Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 01, 2011 8:10 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Witam...
Jak tam dzisiaj humorek?
Mam nadzieję że dużo lepiej.

U nas w Łodzi nie ma laboratorium ?

Pozdrawiamy
Iza
Laki Luke :kotek:
ObrazekObrazek
Chcesz Nas lepiej poznać?? Kliknij na nasze zdjęcie.

Issa

 
Posty: 199
Od: Wto lip 05, 2011 19:04
Lokalizacja: ŁDZ 'pokój dzienny'

Post » Pon sie 01, 2011 21:29 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A witanko. :mrgreen:
Humor mam zdecydowanie lepszy. :mrgreen: :ok:
Koty też w dobrych humorach, choć obawiałam się że odstawienie ich od permanentnej michy może się na humorach odbić. :wink:
Jak na razie nie widzę, by cierpiały. :ok: :mrgreen:
Laboratorium w Łodzi nie jedno, ale muszę znaleźć takie, gdzie nie będzie stanowiło problemu czy robią analizę ludzkiego, czy kociego moczu. Hm.. a jak to będzie problem, to chyba będę zatajać pochodzenie próbki. :twisted:
Jestem tak zdesperowana, że gotowa jestem posunąć się do kłamstwa! :oops:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 01, 2011 21:37 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Cieszę się że lepiej...
Na ten znak, zostawiam u Was 100-mój post :D

Laboratorium, ja wiem że nie jedno u nas jest.
Mnie chodziło o taki gdzie właśnie kocie próbki zbadają.

:ok: :ok:

Pozdrawiamy
Iza
Laki Luke :kotek:
ObrazekObrazek
Chcesz Nas lepiej poznać?? Kliknij na nasze zdjęcie.

Issa

 
Posty: 199
Od: Wto lip 05, 2011 19:04
Lokalizacja: ŁDZ 'pokój dzienny'

Post » Pon sie 01, 2011 22:24 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Oj jak bardzo przydałaby mi się kototerapia, po dzisiejszym wygłaskaniu futerka mojego przyszłego kotka stwierdzam, że przy moich słabych nerwach ledwo co dotrwam bez kocisza te 3 tygodnie :lol: (kot oazja spokoju od razu odpedził wszystkie moje zmartwienia, czy wy tez tak macie glaszczac swoje? 8O ), ah dziewczyny.... kocie zycie :D

aalex

 
Posty: 64
Od: Nie lip 31, 2011 20:36

Post » Pon sie 01, 2011 22:33 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:Koty też w dobrych humorach, choć obawiałam się że odstawienie ich od permanentnej michy może się na humorach odbić. :wink:
Jak na razie nie widzę, by cierpiały. :ok: :mrgreen:
Iwona, a Ty jak sobie radzisz z nową sytuacją? Nie cierpisz? Trzymasz się głodząc kotecki? ;) :mrgreen: :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon sie 01, 2011 22:33 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Mój mnie uspokaja i jest moją małą weną do robienia tego co lubię :D
Modelem jest niesamowitym.
Mojej córci niestety nie pasuje pozowanie mamusi do zdjęć.
Tak więc dzięki mojej kici zostanę kocim fotoreporterem :ok:

Selene powiedz mi ty też chodzisz do weterynarza koło Tesco?
Może kiedyś się tam przez przypadek spotkamy.
Oczywiście wcale nie planuje odwiedzać ich za często.


Pozdrawiamy
Iza
Laki Luke :kotek:
ObrazekObrazek
Chcesz Nas lepiej poznać?? Kliknij na nasze zdjęcie.

Issa

 
Posty: 199
Od: Wto lip 05, 2011 19:04
Lokalizacja: ŁDZ 'pokój dzienny'

Post » Pon sie 01, 2011 22:35 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A jakie są negatywne skutki oprócz tłuszczyku i sadełka przy permanentnym suchym w misce ? Bo ja swoim też zostawiam zawsze coś tam na ząb z chrupów na noc i też się zastanawiam czy to na pewno dobre, bo w sumie różne źródła różnie podają. :roll:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto sie 02, 2011 0:45 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Postaram się jakoś względnie po kolei odnieść do Waszych postów. :mrgreen:

Issa :mrgreen: Czuję się zaszczycona Twoim 100-nym postem umieszczonym w moim wątku. :mrgreen: :ok:
Udzielasz się na forum. :ok:
Tak korzystam głównie z tej lecznicy na Pojezierskiej. :ok: Lubię i cenię obie Anie. :mrgreen:
No i wszystkie moje koty we wczesnym kocięctwie przeszły przez ich ręce. :wink:
Były adoptowane z tej lecznicy lub ze schroniska. Jeden Noisio nie od nich, ale też ze schronu i CC go kojarzy nim pisiokotka go na tymczas do siebie wzięła. :ok:
W lecznicy będę na początku przyszłego tygodnia, bo się Episi szczepienie kończy. Muszę też wpaść najdalej w czwartek, bo uroxiwet jest na wykończeniu. Mnie nie jest trudno zastać w lecznicy. :wink:

aalex :mrgreen: - Witam i zapraszam do kototerapii. :mrgreen:
Uspakaja mnie głaskanie kota, patrzenie jak się myje, jak śpi, jak się bawi. Wszelkie problemy dnia codziennego schodzą na plan dalszy. :ok: Koty nastrajają mnie optymistycznie i dają wiele radości. :mrgreen: :ok:
Kiedyś powiedziałam nieopatrznie :wink: , że "te koty, to cała moja radość!" :ok:
Kika na to: "A ja???" 8O
ja - "Hm... :roll: :twisted: Różnie to bywa." :wink: :ryk:
A jakiego będziesz miała kotka? :mrgreen:

Agnieszko :mrgreen: - ja trochę cierpię, bo mam wrażenie że może im czegoś brakować. :wink:
One nie są przyzwyczajone jeść hm.. na czas i nie umieją nawpitalać się na raz dużo. No są tu wyjątki. :wink:
Na chwilę obecną widzę, że 3 razy to za mało. Na razie będę dawała 4: śniadanie, obiadek, wczesna kolacja i późna kolacja.
Jak dziś dostały kolację o 21, to o 1 były głodne.
One dają radę, dam i ja. :wink: Tylko się muszę przyzwyczaić. :ryk:

karola7 :mrgreen: - Mnie właśnie się zdawało, że poza dodatkowym tłuszczykiem, to nic moim kotom nie grozi z racji stałego dostępu do michy. Zazwyczaj był w domu jakiś malec, a jak nie malec to chudzinek więc nie chciałam kotów ograniczać. Gdzieś na jakiejś hodowlanej stronie czytałam o stylach karmienia i karmienie "na żądanie" (czy jak tam to nazwiemy) jest jednym z wymienionych. Podobno nawet jest lepiej, gdy kot może jeść częściej, a po trochu. Od wczoraj nie zgadzam się z tą opinią.
Wczoraj wyczytałam, że po posiłku ph moczu znacznie się podwyższa. Skoro moje koty ciągle podjadają, to ph mają ciągle obojętne lub alkaliczne. Stąd mogą wynikać ich skłonności do problemów z układem moczowym.
Środowisko zasadowe sprzyja rozwojowi bakterii i powstawaniu struwitów.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2011 15:20 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 devonka :lol:

wróce ze swoich wakacji to od razu ugoszczę malucha

aalex

 
Posty: 64
Od: Nie lip 31, 2011 20:36

Post » Wto sie 02, 2011 16:13 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

aalex pisze:selene00 devonka :lol:

wróce ze swoich wakacji to od razu ugoszczę malucha

Łał!! No to czekam na fotki. :mrgreen:
Myślę, że nie tylko ja pragnę go zobaczyć. :wink:
Trzy tygodnie czekania będą długieeee. :wink:

Aaa.. zainteresowanych łodzian informuję, że badania kociego moczu można wykonać w laboratorium analiz na ulicy Snycerskiej 3. :D :ok:
I nie trzeba udawać, że pochodzi on od babci czy mamusi. :twisted: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2011 16:50 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Nie wymagają pokwitowań od weta? Dużo sobie życzą za taką przyjemność?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2011 18:59 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

sunshine pisze:Nie wymagają pokwitowań od weta? Dużo sobie życzą za taką przyjemność?

Nie wymagają. :ok: Nie wiem czy jest różnica w cenie w zależności czy ludzki, czy koci. Ludzki 8 zł. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2011 19:44 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

to może kiedyś zrobimy spotkanie w lecznicy na Pojezierskiej, wszystkich miaukowiczów, którzy tam bywają :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2011 19:54 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Joanna KA pisze:to może kiedyś zrobimy spotkanie w lecznicy na Pojezierskiej, wszystkich miaukowiczów, którzy tam bywają :mrgreen:

:ryk: Poczekalnia łącznie z gabinetem i szpitalikiem nas nie pomieści. :ryk:
Może odpowiedniejszym miejscem byłby parking przed tesco. :wink: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2011 20:18 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To dajcie znać jakby co :mrgreen:
też chętnie przyjdę na ten parking :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 27 gości