Tasia i Tycia - część pierwsza i z pewnością nie ostatnia

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 07, 2011 11:57 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasibrzucha pisze:Zrządzeniem opatrzonści zostałam obdarowana rok temu narzutą w kolorze jasnym. Gdyby ofiarodawcy zachciało się kapy czarnej, zdjęcia musiałabym robić zapewne aparatem termowizyjnym. :twisted:

Obrazek


:love: :love:

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Czw kwi 07, 2011 12:55 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Ale słodziak :1luvu:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 15:15 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Zupełnie nie mamy pomysłu, jak sobie radzić z obecnością kotów w... hmm... pewnych sytuacjach :roll: Wysoce deprymujące jest, kiedy siedzą dwa takie hebanowe posążki, z nieprzeniknioną miną sfinksa z przymrużonymi oczami obserwujące każdy ruch, a potrafią tak tkwić naprawdę długo :twisted: I nawet nie ma ich gdzie zamknąć!

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 15:17 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasibrzucha pisze:Zupełnie nie mamy pomysłu, jak sobie radzić z obecnością kotów w... hmm... pewnych sytuacjach :roll: Wysoce deprymujące jest, kiedy siedzą dwa takie hebanowe posążki, z nieprzeniknioną miną sfinksa z przymrużonymi oczami obserwujące każdy ruch, a potrafią tak tkwić naprawdę długo :twisted: I nawet nie ma ich gdzie zamknąć!

Najmocniej przepraszam za to, co teraz zrobię:
:ryk:
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33301
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw kwi 07, 2011 15:22 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

jozefina1970 pisze:
Pasibrzucha pisze:Zupełnie nie mamy pomysłu, jak sobie radzić z obecnością kotów w... hmm... pewnych sytuacjach :roll: Wysoce deprymujące jest, kiedy siedzą dwa takie hebanowe posążki, z nieprzeniknioną miną sfinksa z przymrużonymi oczami obserwujące każdy ruch, a potrafią tak tkwić naprawdę długo :twisted: I nawet nie ma ich gdzie zamknąć!

Najmocniej przepraszam za to, co teraz zrobię:
:ryk:

Ja tu się spodziewałam jakichś rad, jakiegoś współczucia, a Ty co? Kobieto bez serca :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 15:27 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 61

Pasibrzucha pisze:a tu się spodziewałam jakichś rad, jakiegoś współczucia, a Ty co? Kobieto bez serca :twisted:

Nie mam, niestety tego problemu to się chociaż pośmieje - tyle co moje :P
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33301
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw kwi 07, 2011 15:44 Re: Tasia i Tycia - nieplanowane dokocenie

Pasibrzucha pisze:Zupełnie nie mamy pomysłu, jak sobie radzić z obecnością kotów w... hmm... pewnych sytuacjach :roll: Wysoce deprymujące jest, kiedy siedzą dwa takie hebanowe posążki, z nieprzeniknioną miną sfinksa z przymrużonymi oczami obserwujące każdy ruch, a potrafią tak tkwić naprawdę długo :twisted: I nawet nie ma ich gdzie zamknąć!

o boszszszszsz
:ryk: :ryk:
(no i mleko mi wykipiało, przez ten wątek :twisted: )
przyznam że przychodziło mi do głowy czasami, jak tak czytałam na forum o różnych układach i konfiguracjach - kto z jakim kotem śpi, albo ile kotów parze ładuje się do łóżka ... pytanie o .... no mniejsza o to - o co :mrgreen:
przy okazji przypomniało mi się sprzed dwudziestu lat kilka zdarzeń związanych z koteczka, która wtedy u mnie była, które niestety nie kwalifikują się do opisania publicznego :mrgreen:
:ryk: :ryk: :ryk:
no nie mogę
sorry, ale jeszcze raz nie mogę
:ryk:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 15:54 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 61

pozytywka pisze:przy okazji przypomniało mi się sprzed dwudziestu lat kilka zdarzeń związanych z koteczka, która wtedy u mnie była, które niestety nie kwalifikują się do opisania publicznego :mrgreen:

No wiesz... :evil:
Puszeńko

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33301
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw kwi 07, 2011 15:58 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 61

jozefina1970 pisze:
pozytywka pisze:przy okazji przypomniało mi się sprzed dwudziestu lat kilka zdarzeń związanych z koteczka, która wtedy u mnie była, które niestety nie kwalifikują się do opisania publicznego :mrgreen:

No wiesz... :evil:


Właśnie! Wzbudzasz ciekawość, a potem zostawiasz z taką niezaspokojoną! A gdybyś tak opisała w sposób subtelny? :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 16:01 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 61

subtelny?
ona, hmm, tego, wchodziła do łóżka bez pytania
no i yyy, tego, no pan zapytał ...
eee, no co wy, tego się nijak nie da opisać :twisted:


Pasibrzucho, wymyśliłaś coś, jak odizolować dzieci od obrazków, na które jeszcze za wcześnie? :D
Nie macie drzwi do przedpokoju?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 16:06 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 61

pozytywka pisze:subtelny?
ona, hmm, tego, wchodziła do łóżka bez pytania
no i yyy, tego, no pan zapytał ...
eee, no co wy, tego się nijak nie da opisać :twisted:

No jak to się nie da! Jeśli ktoś potrafi, to właśnie Ty, literatko nasza forumowa! :twisted:

pozytywka pisze:Pasibrzucho, wymyśliłaś coś, jak odizolować dzieci od obrazków, na które jeszcze za wcześnie? :D
Nie macie drzwi do przedpokoju?

Mamy kawalerkę z aneksem kuchennym, jedyne drzwi, jakie mamy, to do łazienki - tam ich nie zamknę, bo darcie mordek, jakie nam zafundują, będzie równie (o ile nie bardziej) rozpraszające :twisted:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 16:11 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 62

Mam pomysł :!:
Musicie sobie szybko sprawić większe mieszkanie :mrgreen:

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 16:12 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 62

Coz, albo darcie mordek albo rozpraszajace spojrzenia... chyba ze zafundujecie im jakas forme rozrywki na ten moment. Zgascie swiatlo? :)

To sa bardzo powazne dylematy wszystkich milosnikow zwierzat, tu sie nie ma z czego smiac :)
:ryk: :ok:
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Czw kwi 07, 2011 16:16 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 62

Dziękuję za zrozumienie, Sol :lol:
Koty i tak nie są takie tragiczne. Nasz stary, rodzinny pies zawsze ochoczo chciał partycypować. :roll:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 07, 2011 16:17 Re: Tasia i Tycia - zdjęcie wszechczasów str. 62

Pasibrzucha pisze:Koty i tak nie są takie tragiczne. Nasz stary, rodzinny pies zawsze ochoczo chciał partycypować. :roll:

:ryk:
no i rzeczywiście mozna było subtelnie :)

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1, Silverblue i 19 gości