W nocy przeszły kolejne burze i Aziczkowi oddychało się lepiej, teraz co prawda znowu świszczy mu w nochalu, ale i tak jest nieźle

.
Tym razem wszyscy się nie wyspaliśmy

, pręgowanym powodem tego faktu była Falka

. A było to tak... Falucha ma kilka życiowych pasji, miedzy innymi miłość z Kiwulkiem

, ale jedną z najintensywniejszych jest burza

, na widok każdej kolejnej błyskawicy Fluć dostaje czegoś na kształt radosnego amoku

, biega jak stado koni, zaczepia wszystkich, obgryza, żeby tylko podziwiać ten fenomen razem z nią

. Kiedy już się zmęczy zasiada na dowolnym parapecie, wlepia szeroko otwartymi oczami w błyski na niebie i radośnie podryguje podczas efektów dźwiękowych

, czy mam normalnego kotecka?
