mb pisze:A jutro uprasza się wszystkich o trzymanie kciuków od godziny 10.00 za Mrusię. Mrusia będzie miała operację - po raz czwarty wycinanie wciąż odnawiających się guzków. W zeszłym roku miała operacje w styczniu, maju i 19 listopada, a następnie 1 grudnia była zszywana drugi raz, bo szew się rozszedł. Mało brakowało, a obydwie padłybyśmy wtedy na zawał. Poza tym Mrusia będzie miała przy okazji robione badanie krwi, bo w 2006 roku miała problemy z nerkami i trzeba to sprawdzać co jakiś czas. Chciałabym także wiedzieć, czy te guzki nadal mają charakter łagodny, a z badania krwi można wywnioskować, jak to z nimi jest.
Tak więc przed nami głodna noc, a o jutrze wolę nawet nie myśleć - już jestem półprzytomna ze stresu. Tym bardziej, że Mrusia tak strasznie boi się wywożenia z domu i poza domem wyje non stop w okropny sposób.
O matko, to Ci naprawdę współczuję

Nic nie wiedziałam

Będę mocno trzymać
















Dużo głasków dla dziewczynek i serdeczności dla Ciebie

Życzę spokojnej nocy
