
Jak wrócilismy do domu to od razu poszła do misek , musiała być głodna bo od rana prawie nic nie jadła, tylko trochę smaczków.
Kupiłam jej też Apelkę, bo ta co mamy się skończy się w połowie grudnia, a ja liczę ,że na ten rok mamy już spokój z wetem.
Rozmawiałam o wymiotach Tofika, bo znowu miał cofkę przed naszym wyjazdem, ale możliwe ,że u niego to może być zakłaczenie (duzo kotów teraz tak ma) i mam mu kupić Lactulozę ,żeby go przetkać.