zuza pisze:A jak Celinka z miesem się lubi?
Celinka jest typem "kota odkurzacza", zjada wszystko z apetytem.
Mięso (przemrożona wołowina) była ćwiczona zaraz po adopcji (ponad rok temu), gdy chciałam kotu nieba przychylić.
Ja na mięsie kiepsko się znam, kupowałam wołowinę w swoim sklepiku mięsnym i tam mi ją od razu mielili. W domu dzieliłam na malutkie porcje i mroziłam.
Podawałam raz dziennie, równolegle z innym jedzeniem (mokrym z puszek i saszetek).
I były 3-4 niepiękne kupy dziennie.
Potem zapadła decyzja o ograniczeniu "asortymentu" - aktualna do tej pory.
O obecnych saszetkach nie wiem co mam myśleć. Przez 7 dni kocia je bardzo chętnie (jedna saszetka na dzień, reszta "asortymentu" b.zm.), a kupy są bardzo dobre. I nagle, wczoraj nad ranem, biegunka. Nie wiem, głupieję. Chyba, że 7-ma saszetka była nieszczelna, a mięso w niej nieświeże..? prędzej coś takiego.