Już jestem, musiałam przekopać się przez wiele stron wątku, a też w ostatnich dniach nie jestem w szczytowej formie, więc za szybko mi nie szło.
No ale na takie zaproszenie aams musiałam się zwlec z kanapy

Podsumowując - koteczka faktycznie wygląda na mocno chorą i niedomagającą (widujesz ją myjącą się?). Sierść brzydka, mam wrażenie że ona ma zmniejszone napięcie mięśniowe - choć to tylko wrażenie z krótkich kolejnych filmików - ale taki obwisły, rozlany brzuszek, wypadanie jedzenia z pyszczka nawet gdy kot wykazuje entuzjazm i apetyt - wskazują że kotka jest mocno osłabiona.
Ona jak chodzi - nie porusza się mniej sprężyście, nie chodzi bardziej "miękko"? Tak "pumowato"?
Na pewno - nie pozwalałabym teraz na interakcję jej i Borysa.
Niestety - ale szlaban na kontakty póki co.
Z dwóch powodów. Ona teraz czuje się źle i nie może dodatkowo obawiać się ataku młodziana - bo to bardzo stresujący czynnik dla kota osłabionego. Ona musi mieć teraz maksimum spokoju.
No i dla jego bezpieczeństwa - jeśli ona ma rozbujaną białaczkę to sieje wirusem mocno, jeśli on się jeszcze nie zaraził to każde takie spotkanie teraz zwiększa to ryzyko.
To nie jest Wam potrzebne. Możliwe że on miał już kontakt z wirusem i własnie go zwalcza lub zwalczył. Albo się zaraził.
Ale jeśli jest jeszcze "czysty" - to przed testem PCR bym odcięła ich wspólne kontakty, tak jak wet sugerował - izolacja, test i decyzje co dalej.
Ktoś w którymś momencie sugerował wykluczenie chorób odkleszczowych - to bardzo mądra rada!
Trzeba to sprawdzić.
Jak najbardziej możliwe że kotce uaktywniła się białaczka, ale często bywa że jednocześnie uaktywniają się jakieś ukryte koinfekcje. I samo leczenie białaczki może nie być efektywne jeśli nie zajmie się towarzysząca np. hemobartonelozą czy innym dziadostwem.
W którymś momencie pisałaś że kotka bierze doksycyklinę? Nadal ją bierze? I w jakiej dawce? Bo to byłby bardzo dobry lek.
Ona póki co powinna być pod osłoną antybiotykową.
Co konkretnie koteczka obecnie bierze?
Mogłabyś wypisać mi jakoś czytelnie co brała od początku i ile czasu? I czy po czymś była poprawa? Peritol na niektóre koty działa bardzo pobudzająco, bywa że ledwo ciepłe koty po nim ożywają.
Osoba która robiła usg, rtg i je opisywała - to dobry fachowiec?
Przy takich objawach i FeLV + koniecznie trzeba wykluczyć rozwój chłoniaka.
Jak obecnie wygląda sytuacjami z tymi jej ropniami? Te guzki się wchłonęły zupełnie?
Ona osłuchowo jest ok?
Wetka oglądała jej pysk. Pisałaś że nic w nim nie ma niepokojącego. Zajrzyj jej sama - ona nie ma zaczerwienionych dziąseł?
Jak pije - robi to sprawnie?
Ją mogą także boleć kości - możliwe że proces chorobowy usadowił się w kościach i to z nich biorą się dolegliwości najbardziej dokuczliwe dla kotki.
Jak Fiszka zareagowała na leki przeciwbólowe?
Teraz pechowo się stało że dopadł Cię COVID. Na szczęście te koty u których potwierdzono zarażenie od właścicieli chorowały w ogromnej większości łagodnie. Nie pisze tego by Cię straszyć dodatkowo! Tylko gdyby zaczęła mieć objawy ze strony dróg oddechowych musisz brać to pod uwagę.
FeLV może dodatkowo aktywizować różne dziadostwa autoimmunologiczne.
Możesz mi napisać jaki sód i potas wyszedł w wynikach ostatnich? Bo mam je bardzo mało czytelne, nie mogę się dopatrzyć.
Masz mozliwość kotce pomierzyć poziom glukozy w domu?
Szkoda że ona nie ma potwierdzonego PCRem FeLV - choć sporo na niego wskazuje - bardziej można by się na tym wyniku oprzeć. Aczkolwiek - też nie traktując jako wyroczni, bo pozytywny wynik nie oznacza ze kot nie może zachorować na nic innego.
Jeśli to FeLV z powikłaniami - to kotka dostaje interferon, jest ok.
Ale trzeba się zająć też całą resztą - bo o opanowanie tej reszty teraz chodzi.
Koniecznie bym jej sprawdziła czy nie choruje na toksoplazmozę.