Ebi wczoraj wieczorem strasznie znów pierdziała. Dałam jej espumisan. Ale potem w kuchni dawałam kotom jeść i znalazłam coś brązowego na podłodze. Zgarnęłam palcem, bo myślałam, że któryś kot wytargał z miski i zostawił na środku kuchni. Przezornie jednak powąchałam i to była kupka

Pewnie Ebi zgubiła
A, i jeszcze chciałam odwołać moje wcześniejsze słowa, że koty są mądre

Baby są mądre, bo wracają do domowego ciepełka po spacerze. Miluś mnie znów wkurzył, bo wołałam go żeby przyszedł, a siedział w stodole i kurde nie chciał

Prawie na siłę ściągnęłam kocura do domu. On ma chyba najcieplejsze futro i mu takie zimno jak teraz jeszcze nie straszne. A może to geny, w końcu urodził się na działkach. W dzień niech sobie wychodzi, ale w nocy wolę mieć nad kotami kontrolę. A on ma czasem tak, że cały dzień i noc by do domu nie wracał. Trzyma się blisko domu, ale najchętniej na zewnątrz.
Najlepsze jest to, że jak Miluś i Kizia wracają jak jest ciemno, to ich nie widać za szybą

I mogą tak siedzieć i siedzieć, i pańcia nie ma świadomości, że kotek czeka. Już myślałam nad jakąś świecącą obróżką, są takie dla psów, ale jednak dla kota to może być niebezpieczne.