
A do W-wy samolotem, pół godziny


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
PixieDixie pisze:Co do braku kasy za wizyte... hmm dobry wet i tyle. My czasem jak jezdzimy sie o cos zapytac to slyszymy - nie ma kota nie ma honorarium. koniec kropka... w sumie... fajnie ze nie chca z Ciebei zedrzec kasy za wszelka cene Dobry wet chyba i tyle:)
PixieDixie pisze:Doczytalam i struchlalam...
Bedzie dobrze. Dobrze ze idziecie z Tosia do weta... z uszami nie ma zartow. Lepiej raz a porzadnie bo bedzie wracalo niedoleczone.
Aia pisze:Z drugiej strony szkoda trochę kocinki, że ma taki nadwrażliwy charakter. Jak u ludzi, przebojowi mają łatwiej, choć i Ona po swojemu, w swoim czasie wszystko sobie układa
Aia pisze:Emee, jeśli już idziecie do weta i przygotowujecie Tosię do wizyty farmakologicznie, sprawdź kiedy były robione badania i zastanów się czy nie warto wykorzystać okazji na ich powtórzenie. Jeśli będzie się poprawnie zachowywać w gabinecie, to dodatkowy kuj nie powinien zrobić Jej różnicy, a Wy będziecie mieć na długo spokój z kolejnymi podróżami i stresem.
PixieDixie pisze:U mnie coco taki zboj a u weta... aniol. Sama sie garnie do tarsportera. Grzecznie siedzi isobie mruczy zeby sie uspokoic. Aniol kie kot.
Aia pisze:Lepiej upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, bo przy wrażliwym zwierzęciu trzeba wykorzystywać okazje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1374 gości