Hej. Ja też poczytałam wiadomy wątek, dłuuuugi i wielowątkowy, wiadomo z częścią rzeczy się człowiek zgadza, z częścią nie. Ale faktycznie zarzut, że "panienka" ma sobie tylko dwa kotki i zadowolona grzeje 4 litery w ciepełku nieco mnie wkurzył

. Tym bardziej, że mając tylko dwa koty już dwa razy w tym roku czołgałam się pod samochodami za kociakami. A trzeciego kota mieć nie będę, mam swoje powody i w zasadzie nikomu nic do tego. A co, każdy musi mieć po 5, 10, 15.... Albo ganiać przez cały dzień po mieście dokarmiając bezdomniaki? Jasne, mam stadko przy domu/przy pracy, to dokarmiam, ale nie łażę i nie szukam. A domu tymczasowego też nie mam zamiaru prowadzić, wystarczy ile stresów mają moje pannice przy dwóch tegorocznych tymczasach (poprzednim i obecnym). I niby jestem zła kobieta.... Wrrrr!
A propos kocich ulubieńców - moja Ofelia, poza tym że kocha mnie, bardzo lubi mojego tatę. Tata ją "miątoli", co Ofelia bardzo lubi (mimo że miauczy z udawanym oburzeniem). Za to Czarnidełko jest moja i tylko moja
