Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 12, 2013 8:49 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Witaj Ewo :1luvu:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Śro cze 12, 2013 9:44 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

jolabuk5 pisze:Mnie też jest bardzo smutno, że Gucio nie pojechał do cudownego domu Ewci. Ale chyba podjęłysmy słuszną decyzję. Wyadoptowałam juz z 70 kotów i nigdy jeszcze nie słyszałam, żeby kot zamknięty do transporterka syczał jak Gucio. Koty płaczą, szarpią się, próbują się wydostać, ale raczej nie "atakują". Tak jak pisała Ewa - Gucio to kot "po przejściach", a u Ewy nie ma warunków, żeby dorosłe koty stopniowo przyzwyczaić do siebie, stosując początkowo izolację "nowego". Znam też Zuzię i wiem, że nie bardzo lubiła nowe koty, musiała się przyzwyczajać stopniowo. A w ogóle to i Zuzia i Gucio nie lubią tłoku. Gucio wybiera raczej ustronne miejsca z dala od innych kotów. Ale np. atakuje Pusię, aż muszę go przeganiać. Nie bardzo lubi zaczepki Kacpra, nie ma ochoty z nim baraszkować. Myślę, ze powinien mieć dom bez innych kotów, albo może z jednym... Tak, jak napisała Ewa - gdyby nie miała Zuzi i Poli, mogłaby wziąc Gucia mimo jego syków - bo na miejscu kot na pewno szybko by się przyzwyczaił. Ale pomyślałam sobie, że skoro sam zapach obcych kotów w transporterze wywołał u Gucia taką niechęć, to co by było, gdyby stanął z nimi oko w oko, bez możliwości ucieczki... Oczywiście, nie mam pewności, może by się ułozyło. Może. A może nie i wtedy zafundowłybyśmy kotom masę stresu. Dlatego Ewuniu, myślę, ze podjęłyśmy obie słuszną decyzję. Co oczywiście ani trochę nie zmniejsza mojego żalu i rozczarowania :(
Po Twoim wyjściu Gucio zachowywał się bardzo spokojnie, nawet jakby "przepraszająco", siedział na balkonie na szafce i dawał się miziać. A teraz zaszył się tak, ze nie potrafię go znaleźć.

Witaj Jolu!
Mnie też jest jeszcze trochę smutno z powodu Gucia i przyznam że poleciało kilka łez po przyjściu do domu.Przemyślałam wszystko jeszcze raz i też uważam że zostawiając go podjęłyśmy dobrą decyzję. Moim celem w życiu jest przede wszystkim nie szkodzić.
Założeniem adopcji jest znalezienie dobrego domu dla kota - domu bezpiecznego ,odpowiedzialnego w którym kot wiódłby szczęśliwe życie.
Uważam się za osobę odpowiedzialną i dlatego mimo że mój dom jest dobrym i bezpiecznym domem dla Zuzi i Poli mógłby stać się niebezpiecznym i nieszczęśliwym dla całej kociej trójki.Kocham moje dziewczyny i kocham Gucia bo to wyjątkowy kocurek. :1luvu: Nadal będzie moim Guciem tylko w twoim domku :ok:
Ps. Podaj mi jeszcze Jolu adres strony abym mogła zobaczyć jakimi żwirkami dysponują i wybrać coś odpowiedniego dla dziewczynek. :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 9:48 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

puszatek pisze:nie zawsze jest dobre dla kotów to co nam się wydaje, one mają instynkt...moja Figusia zachowywała się też dziwnie gdy pojechałam z nią do nowego domu, przywarła do mnie tak, że nie mogłam jej oderwać
na co dzień tak się nie zachowuje, człowiek nie jest jej potrzebny..............
coś w tym jest...

Witaj Basiu!
Też jestem tego zdania - koty wiedzą lepiej od nas co jest dla nich dobre.
Gucio tak wybrał i szanuję to :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 9:49 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

AnnAArczyK pisze:Witaj Ewo :1luvu:

Witaj Zuziu - ranny ptaszku! :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 10:32 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Link na Market zoologiczny - na żwirki.
http://www.marketzoologiczny.pl/zwirki-c-1_68_70.html
Prosisz - masz :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69753
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 10:35 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

jolabuk5 pisze:Link na Market zoologiczny - na żwirki.
http://www.marketzoologiczny.pl/zwirki-c-1_68_70.html
Prosisz - masz :D

Dzięki Jolu!
Jesteś nieoceniona :ok:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 10:53 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

A jaki żwirek ty kupujesz?
Patrzyłam na rexa. Niebieskiego miałyśmy - był bardzo drobniutki jak pyłek.Zielony jest gruby a dziewczyny niechętne aby w łapinki coś kuło więc pomyślałam o tym różowym bo nie napisali jakiej jest grubości.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 12:03 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Cały czas intensywnie czekam na pana od wodomierzy. Nie mogę wstawić nawet prania bo na czas wymiany będzie musiał odłączyć wodę.
Na szczęście są tylko dwa do wymiany - zimna i ciepła woda bo mam jeden szacht z rurami od kuchni i łazienki razem.
Myślę że powinien szybko się uwinąć z tą wymianą.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 12:11 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Ja używam Benka niebieskiego, dla moich jest w sam raz, nie słyszałam żeby któryś się skarżył :twisted:
Jeszcze wracając do Gucia - strasznie mi dokucza myśl, że może pozbawiłam go takiego super domku jak Twój. W sumie - te wątpliwości, które teraz podnoszę, miałam od początku. Zdecydowała właściwie postawa Gucia, jego syczenie w kontenerku, które uświadomiło nam, jak Gucio może zareagować na nowe warunki (choćby najlepsze, ale nowe). I co zrobią Zuzia i Pola. Polcia z natury odważna, pewne podjęłaby walkę z "nowym", a Zuzia - pamiętam, jak źle reagowała np. na Niunię, która była u mnie w tamtym czasie. Niunię zamknęłam w oddzielnym pokoju aż do adopcji, a Gucia nie byłoby gdzie odizolować....
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69753
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 12:28 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Właśnie - największym problemem jest mała powierzchnia.
Pola nie umie się bić ale zapewne stawiałaby się zaciekle i nie dała podporządkować - tylko przed Zuzią ma respekt a z innymi kotami nie miała do czynienia w swoim życiu.
Chyba jednak lepiej uszczęśliwić dwa koty niż unieszczęśliwić wszystkie trzy.
Gucio dał do zrozumienia że jest mu dobrze tam gdzie jest i szanuję jego decyzję.
Jestem pewna i gorąco w to wierzę że jest gdzieś domek który spełni oczekiwania Gucia i sprosta jego wymogom.I będzie to równie dobry domek jak Zuzi i Poli.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 13:15 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

No nie - czegoś takiego nie znoszę!!!
Mieli wymieniać mi wodomierze wczoraj. Zadzwoniłam z pytaniem o której mają przyjść i pan grzecznie zapytał czy mógłby przyjść jutro tzn. dziś . Zgodziłam się i umówiłam na konkretny termin i czas między 13 a 14. Jest już dawno po 14 a pana jak nie było tak nie ma. Bardzo irytuje mnie brak punktualności.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 13:32 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Też nie znoszę braku punktualności...choć znając życie, czasem wypadnie coś nieprzewidzianego
Ostatnio też tak czekałam, nie wystawiłam nosa z domu, bo jechało żarełko...miało być w piątek...
Dojechało wczoraj:)
A co się naczekałam, to moje...nic nie mogłam zaplanować :twisted:
Obrazek
...Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi:
iść przez życie nie czyniąc hałasu...
Ernest Hemingway

AnnAArczyK

Avatar użytkownika
 
Posty: 5558
Od: Pt lip 24, 2009 22:00
Lokalizacja: piękna, trójmiejska okolica

Post » Śro cze 12, 2013 14:06 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Już po , już po....
.....ale i tak idę umyć okno :mrgreen:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 15:09 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Mojej mamusi zrobiło się żal biednego dziecka co tak samo siedzi w domku i czeka,czeka i czeka......
....i przyszła przynieść mi gorące naleśniki :mrgreen:
Pyyyyyszne były!!! :D
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 12, 2013 16:22 Re: Zuzia i Pola - moje najlepsze przyjaciółki - cz.4

Okienka umyłam i stał się mały cud 8O - zamiast rozpadać się jak zawsze zwłaszcza że ciemne chmury wisiały w powietrzu wyszło piękne słoneczko a po czarnych chmurach nie ma nawet śladu. :ok:
Jedynym mankamentem jest wiecznie padający śnieg białego puchu z kwitnących topoli { a może to lipa 8O :?: }
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Marmotka, Tygrysiątko, zuza i 44 gości