Adoptowałam sukę: Debi. ZAMYKAMY :)

Gratulacje z okazji podlapania smarkaczy-tez czekam na zdjecia :lol:

mimbla64 pisze:Femko gratuluję udanej akcji.
A jak tam Twoje towarzystwo.
Zauważyło już, że obcy siedzą w łazience?

Jak wchodziłam do domu, kontenerek darł się w niebo głosy, więc Szczypiorki jak jeden się pobudziły z poobiedniej drzemki. Debi też się zerwała i koniecznie chciała nos wsadzić do środka.
Potem koty przestały się już interesować, ale Debi łazi za mną na górę i pcha się do łazienki :lol:

Foty się ładują, bo odzyskałam net.

jaaana, moja radocha jest niepolityczna, bo mnie nie wolno mieć więcej niż 4 koty. Ale ja tak strrrasznie lubię maluszki, że nawet przed sobą nie udaję, że jestem zła

No to nastaly u Ciebie dni raDOSCI

Oto moje urocze szczęścia :1luvu:

Niestety, jak weszłam przed kilkoma minutami zauważyłam, że czarnuszkowi mocno łzawi oczko i ma trzecią powiekę. Dziewczynka też ma jedno oczko niewyraźne, jakoś za wilgotne. Myślałam, żeby przed odwiezieniem do wetki, potrzymać je ze dwa dni i uspokoić emocje, ale w tej sytuacji jutro w drodze do pracy podrzucę je do lecznicy.

Oby to było tylko przeziębienie. Miały okazję, bo od wczoraj jest mokro u nas, a już dzisiaj lało jak z cebra.

anulka111 pisze::lol: No to nastaly u Ciebie dni raDOSCI

a idź, tylko kłopot, bo się zaczną regularne wycieczki do weta. Akurat jak mam budowę, nowe projekty w pracy i czasu jak na lekarstwo. Ale, co tam. Obyśmy tylko takie problemy miały.

EDIT: zdjęcia są fatalne, ale robię je przy sztucznym świetle, w dodatku słabym. Poza tym wszyscy wiemy, że miszczem fotografii to ja nie jestem.

http://dragcave.net/user/MiriXX1

Fajne smarki

Fajne i takie... zadomowione

jaaana pisze:Fajne i takie... zadomowione

bardzo śmieszny żarcik :roll:

Trochę niepokojące, że jak na dziką dzicz, to dość szybko się oswoiły :roll:

Femka pisze:
mimbla64 pisze:Femko gratuluję udanej akcji.
A jak tam Twoje towarzystwo.
Zauważyło już, że obcy siedzą w łazience?

Jak wchodziłam do domu, kontenerek darł się w niebo głosy, więc Szczypiorki jak jeden się pobudziły z poobiedniej drzemki. Debi też się zerwała i koniecznie chciała nos wsadzić do środka.
Potem koty przestały się już interesować, ale Debi łazi za mną na górę i pcha się do łazienki

Foty się ładują, bo odzyskałam net.

jaaana, moja radocha jest niepolityczna, bo mnie nie wolno mieć więcej niż 4 koty. Ale ja tak strrrasznie lubię maluszki, że nawet przed sobą nie udaję, że jestem zła

Takie dwa małe to razem najwyżej ćwiartka kota.

Fajne maluszki :kotek:

jaaana, obie wiemy, jak szybko te ćwiartki rosną. Tym bardziej, że prawdopodobnie będę miała czas obserwować ich rozwój. Najpierw leczenie, szczepienia, potem sterylka. Szylkretki za skarby świata nie oddam przed cięciem. Czarnucha może uda mi się wcisnąć do domu mojego kolegi z pracy. Jemu mogę oddać przed kastracją, bo on z domu wolontariuszy pochodzi.

EDIT: zupełnie mimochodem przyszło mi do głowy, że jakby się któreś nie chciało wyadoptować, to Felutowi bardzo przydałoby się towarzystwo z jego temperamentem :mrgreen:

Ten edit brzmi rozsądnie :lol:

Tak mi do głowy przyszło, że w przeciwieństwie do hodowców mamy możliwość zaznania kocierzyństwa, ale bez stresów porodowych :wink:

Jak człowiek by dobrze poszukał, to i kilkudniowe ćwiarteczki znajdzie.

http://dragcave.net/user/MiriXX1

W sierpniu łapałam małą srajdkę. Z sukcesem. Pozornie zdrowy kociak rozłożył się na koci katar dnia następnego. :roll:

Do dzisiaj chwalę Pana, że nie mam siedmiu kotów. Bo ja oporna jestem i mało dowierzam ludziom. Nie nadaję się na DT.
Mogłabym skończyć zakocona jak Ta, Której Imienia Nie Wolno Wymieniać.
No, ale kot trafił do mojej dobrej koleżanki. I mogę śledzić jego dorastanie.

Felut wlazł mi pod nogi w wieku 6-7 tygodni. Taki był maluśki, że chociaż próbował mnie zagryźć :lol:

utrzymałam go bez trudu w dłoni.

MaybeXX, to jest właśnie moja obawa, że jak się pojawi trudność w adopcji, to dołączę do tego niechlubnego towarzystwa, które wymieniłaś. Dlatego najchętniej załatwiłabym to szybciutko, leczenie, szczepienia, sterylka i won, do ludzi.

Feluta uratowało inwalidztwo, dlatego został :lol:

Jak tymczas ma zostać, to pretekst zawsze się znajdzie :wink:

Wiem, co mówię.
Łaciaty [*]
Szanta

Adoptowałam sukę: Debi. ZAMYKAMY :)

Kto przegląda forum