Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 29, 2013 9:03 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Prakseda pisze:Ja z podobnych powodów nie umiem żyć na tym świecie, nie mogą zaakceptować istniejącego "porządku" w naturze. Jeżeli kiedyś stanę przed Najwyższym Majestatem to mu wygarnę, moje wieczne zażalenie.
Dlaczego życie na ziemi jest obliczone na okrucieństwo, cierpienie i bolesną śmierć. Skoro On wszystko może, to dlaczego nie mogło być tak zaplanowane, żeby wszystkie istoty były np. roślinożerne. No dlaczego???????
Żal mi wilka i głodnych wilczych dzieci, żal mi też sarenki, którą morduje i zjada. Nie do pogodzenia sprawa.
Nawet jeżeli my będziemy wegetarianami, a nasze koty nie muszą polować, to i tak jakiś inny zwierzak musiał oddać dla niego życie. Gdy kupuję np. kilka kilogramów serduszek drobiowych, myślę ile kurcząt ubito, abym mogła nakarmić podopieczne koty.

Żal każdego życia. Usiłuję stać się wegetarianką, choc wiem, że świata tym nie zbawię. Mięsa czerwonego od dawna nie jadam. Ale trudno mi zrezygnować z ryb no i niestety drobiu.
Teraz korzystam i zamiast białka zwierzęcego zajadam bób, który b. lubię.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 29, 2013 9:12 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Sorki że się wtrącę, ale gdyby wszystkie zwierzaki były roślinożerne, to po pierwsze przyrost naturalny nie byłby ograniczany, coraz większa liczba zwierząt zjadałaby wszystkie rośliny, a w końcu zwierzaki padłyby z głodu.
Wydaje się nam (ludziom), że można by było urządzić świat lepiej, ale niestety za każdym razem, jak próbujemy zmienić coś w naturze, to zawsze coś spartaczymy. Dlatego ja wolę akceptować świat (w sensie przyrody) takim jaki jest.

Zagłosowałam na Rysiowe łapcięta i poproszę o cmoknięcie go ode mnie w te łapcie (o ile pozwoli :wink: ).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35118
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon lip 29, 2013 9:31 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

MB&Ofelia pisze:Sorki że się wtrącę, ale gdyby wszystkie zwierzaki były roślinożerne, to po pierwsze przyrost naturalny nie byłby ograniczany, coraz większa liczba zwierząt zjadałaby wszystkie rośliny, a w końcu zwierzaki padłyby z głodu.
Wydaje się nam (ludziom), że można by było urządzić świat lepiej, ale niestety za każdym razem, jak próbujemy zmienić coś w naturze, to zawsze coś spartaczymy. Dlatego ja wolę akceptować świat (w sensie przyrody) takim jaki jest.

Zagłosowałam na Rysiowe łapcięta i poproszę o cmoknięcie go ode mnie w te łapcie (o ile pozwoli :wink: ).


Tak, my ludzie partaczymy, bo zmienić się nie da.
To co piszesz o przyroście naturalnym i zjedzeniu wszystkich roślin, to jest wzięte z takiego porządku świata jakim jest teraz. A ja mam na myśli zupełnie inny "plan stworzenia", inny od podstaw, zupełnie inaczej funkcjonujący. To już Jego głowa, żeby roślin nie zabrakło i nie było nadpopulacji gatunków. - Taki mi się marzy i nic na to nie poradzę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 29, 2013 12:25 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Prakseda pisze:Tak, my ludzie partaczymy, bo zmienić się nie da.
To co piszesz o przyroście naturalnym i zjedzeniu wszystkich roślin, to jest wzięte z takiego porządku świata jakim jest teraz. A ja mam na myśli zupełnie inny "plan stworzenia", inny od podstaw, zupełnie inaczej funkcjonujący. To już Jego głowa, żeby roślin nie zabrakło i nie było nadpopulacji gatunków. - Taki mi się marzy i nic na to nie poradzę.

Praksedo, mam podobnie...
Przygnębia mnie to, że życie żywi się (czującym) życiem
i że nic nie można na to poradzić :|
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Pon lip 29, 2013 14:54 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Potrzebuję znowu Waszych podpowiedzi, bo to w moim żywocie z kotami pierwszy taki przypadek.
Rysio ma wydrapaną nad okiem krwawą rankę. Jest świeża. Nie wiem czy to przypadek, czy jakaś alergia. A może świerzb? A może to sprawka Ogryni, bo potrafi czasem Rysia palnąć po głowie łapką.
Czy od razu lecieć z tym do lekarza, czy może potraktować to jakąś maścią?
W domu mam Alantan i Bepanthen.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 29, 2013 15:15 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, ja polecam Tribiotic maść w malutkich saszetkach z antybiotykiem, do kupienia w aptece bez recepty a goi się jak na przysłowiowym psie :ok: .

Zobaczysz efekt już na drugi dzień, naprawdę polecam :D :ok: .

No i nie myśl zaraz, że to jakiś grzyb, bo zapewne oberwał od Ogryni i taki jest tego efekt .... :?
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lip 29, 2013 15:26 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ciągle jeszcze wiem niewiele na temat kocich przypadłości, a przewrażliwiona jestem jak cholera.
Typowo, jak to starzy ludzie :)
Popędzę do apteki, kupię tę maść. I dziękuję za podpowiedź.

Wiem, że jesteście moje kochane "wariatki, członkinie sekty kocich dewotek" (jak mawia o mnie i o nas moja od niedawna była już koleżanka) - niezawodne. :mrgreen:
Cudowne, że jesteście :D
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 29, 2013 15:56 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Ja bym niczym do jutra nie smarowała. Tribiotic może sobie przy myciu łapą do oka wpakować. A nie powinien. Jeżeli ranka sama nie zaschnie, to wtedy można czymś potraktować, np. Solcoseryl jest ok., ale ten do ran, a nie dziąseł.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 29, 2013 16:39 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Oj, nie pomyślałam że ta ranka jest przy oku :oops: .

Posłuchałabym rady mziel52 ... :ok: :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon lip 29, 2013 17:41 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Odnotowałam, choć maść już kupiłam. Ale maść przyda się i mnie, bo to co przechodzę po ukąszeniu komara wygląda jakby pogyzło mnie stado jeszcze innych krwiopijców. Do tego tworzy się gorący guz, z którego potem złazi skóra. A komary jak to w takich przypadkach bywa, kochają mnie nad życie. :evil:
Za to mam w domu Solcoseryl, to mu posmaruję.
Dziękuję, moje niezawodne dochtórki :1luvu:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lip 29, 2013 20:03 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonko, nie martw się o rankę Ryśka. U mnie też takie rany bywają i za chwilę już ich nie ma. Wystarczy tylko obserwować czy nic się tam nie dzieje, ale zazwyczaj żadna interwencja nie jest potrzebna.

Ja też urządziłabym ten świat inaczej, ale niestety, nie mam na to wpływu i staram się tylko jeść jak najmniej mięsa. Szczególnie o tej porze roku nie jest to trudne, bo świeże warzywka i owoce zastępują mi wszystko inne.
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 29, 2013 21:46 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Zepsuł mi się komputer "pracowy" :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Dysk nie chodzi :pisanie: :placz:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 30, 2013 8:23 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Zepsuł mi się komputer "pracowy" :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Dysk nie chodzi :pisanie: :placz:


Przegrzał się z upału :wink:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 30, 2013 8:52 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Żeby to było z powodu upału.....
Dla mnie to tragedia, bo nie moge klientowi naliczyć płac, zapłacić ZUS-u ani podatku :(
Właśnie teraz jadę do Skierniewic. Duszę się w pociągu, bo klimatyzacji brak :evil:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lip 30, 2013 9:55 Re: Ogrynia i reszta ulicznych dzikusków - teraz w moim domu

Iwonami pisze:Żeby to było z powodu upału.....
Dla mnie to tragedia, bo nie moge klientowi naliczyć płac, zapłacić ZUS-u ani podatku :(
Właśnie teraz jadę do Skierniewic. Duszę się w pociągu, bo klimatyzacji brak :evil:


Jeździsz z laptopem?

Dzisiaj to luksus pogodowy, aktualnie 23 stopnie. Wczoraj o tej porze było 33.
Ja dziś w nocy spałam na balkonie, w mieszkaniu nie dało się.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 1067 gości