Prakseda pisze:Ja z podobnych powodów nie umiem żyć na tym świecie, nie mogą zaakceptować istniejącego "porządku" w naturze. Jeżeli kiedyś stanę przed Najwyższym Majestatem to mu wygarnę, moje wieczne zażalenie.
Dlaczego życie na ziemi jest obliczone na okrucieństwo, cierpienie i bolesną śmierć. Skoro On wszystko może, to dlaczego nie mogło być tak zaplanowane, żeby wszystkie istoty były np. roślinożerne. No dlaczego???????
Żal mi wilka i głodnych wilczych dzieci, żal mi też sarenki, którą morduje i zjada. Nie do pogodzenia sprawa.
Nawet jeżeli my będziemy wegetarianami, a nasze koty nie muszą polować, to i tak jakiś inny zwierzak musiał oddać dla niego życie. Gdy kupuję np. kilka kilogramów serduszek drobiowych, myślę ile kurcząt ubito, abym mogła nakarmić podopieczne koty.
Żal każdego życia. Usiłuję stać się wegetarianką, choc wiem, że świata tym nie zbawię. Mięsa czerwonego od dawna nie jadam. Ale trudno mi zrezygnować z ryb no i niestety drobiu.
Teraz korzystam i zamiast białka zwierzęcego zajadam bób, który b. lubię.