Bombka odnaleziona :)

To już może taki wiek...
Przy tym jako czynniki wzmożonego ryzyka pani doktor podała niedawny remont, przeprowadzkę, dorastanie dziecka i w związku z tym trochę więcej ganiania, mniej spokoju

no i okres wiosenno-letni. Może być tak, że na jesień się uspokoi.

A,żeby nie było zbyt różowo - Tula robi kupę obok kuwety :201416

One niestety jak przyszła do mnie w ogóle miała problem z kuwetowaniem i wszystko robiła poza. Dostawimy jej drugą kuwetę i zobaczymy, co z tego wyjdzie... ale śmierdzi, więc ojciec ze stryjem mocno niezadowoleni.

To się nazywa alergia, a nie problem z kuwetowaniem

Zanim ją wydałam do nowego domu ogarnęłam to, nowy dom tez uprzedziłam, ze sie moze zdarzyć, potem kilka razy pytałam i było ok. Serio obstawiam, ze to niestety u nas panowie sypia za mało/ za dużo żwirku, w dodatku w pewnym momencie jak żwir sie kończył, to zamiast mi powiedzieć, kupili najtańszy własny i wtedy sie zaczęło... Teraz mimo powrotu do żwiru kot juz sie pogubił i nie wie co i gdzie.

Szalony Kot pisze:Także tak sobie walczymy... dzisiaj udało się podać steryd i pół przewidzianej dawki antybiotyku. Rozszerzający został opluty, owarczany, nie do przemycenia w karmie, z karmą, samodzielnie. A to tylko 1/4 tabletki...

Po moich doświadczeniach jedyna opcja to zamrożona kulka z masła z lekiem. Nawet nie dochodze do etapu, ze uciekają na mój widok, nie zaciskają szczęk, czuja tylko masło więc sie oblizują ze smakiem- warunek trzeba z apierwszym razem trafić w gardło.

U mnie też sprawdza się tylko masło, zamrożone i prosto do gardła, bo inaczej są problemy. Nie może być zbyt miękkie, bo się przykleja do podniebienia. A to się dzieje jeśli się trzyma kulkę zbyt długo w palcach, gdy się próbuje rozdziawić paszczę kota :evil:

Mój nie zamierza współpracować .

A ja zawijam w mała kulkę surowego mielonego mięska i kotka sama zjada z apetytem. Natomiast jak kiedyś podawałam strzykawka bezopet to mimo iż minęło pól roku, jak tylko otworze lodówkę i wyjmę tubę z pastą to Czarna już czmycha gdzie pieprz rośnie. Innym kotom ta pasta smakuje jak najwiekszy przysmak a ta koteczka która była do niej zmuszana za nic sama nie zje.

Zagłosujcie proszę na Kotkowo z Białegostoku w październikowym konkursie Krakvetu. Podlasie to pustynia jeśli chodzi o fundacje prozwierzece, wiec tam każda pomoc jest na wagę złota.
https://www.facebook.com/kotkowo/?fref=ts

W sumie pewnie mało kto śledzi moje posty na innych wątkach :mrgreen:

ale od ok. miesiąca mieszka u mnie (gdzie mam tylko Carmen, bo Tula u ojca i stryja, a Mamysz u ich sąsiadki :roll:

) tymczasik Vito:
https://www.instagram.com/p/9J2HmsNUlt/

Ładny i przytulasty, tylko łobuz. Gryzie kwiatki, kopie w ziemi, podgryza stopy, łazi po blatach w kuchni i kradnie jedzenie... Na razie szuka domu, TŻ miał jakby miększe serce przez chwilę, ale stwardniało, gdy Vito nalał na mnie w nocy :roll:

Aaa, no i będzie nas więcej bab w domu :mrgreen:

W kwietniu dołączy do nas Dorotka Urszula :ok:

Tomek to skomentował "4 baby w domu" (więc wliczył Carmen :ok:

), ja odpowiedziałam, że przecież załatwiłam mu faceta (Vito) i tak dyskusja się skończyła :twisted:

co On taki niedogodzony :roll:

4 baby - źle?
chyba dobrze - On jeden i harem :mrgreen:

Do haremu baby powinny być jednak bliżej pełnoletności, nie spokrewnione i najlepiej rasy ludzkiej :mrgreen:

Ale ogólnie się cieszymy :ok:

Wątek Vito - zachęcam do meldowania się

viewtopic.php?f=13&t=172226

A jeszcze bardziej do udostępniania tego kotfora na FB: https://www.facebook.com/SzalonyKot/med ... 509&type=3

Nie mogę udostępniać bo nie jesteśmy znajomymi na fb. A miesiąc temu wyadoptowałam słodką półroczną dziewczynkę i póki co jest jedynaczką. Tez zaczepiała moje koty i jak już zaczynały się z nią dogadywać to znalazł się domek...

Zapytaj, czy nie chcą się dokocić :mrgreen:

A udostępnianie chyba możliwe także bez bycia znajomymi, mam dość luźne ustawienia prywatności...

Bombka odnaleziona :)

Kto przegląda forum