Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 5.

Trzymam kciuki za male Mru :ok:

Opowiem bardzo smutną historię. Wczoraj koleżanka w pracy powiedziała mi, że jej Łatek od piątku nie je (był wtorek), ma chyba zapalenie pęcherza, u lekarza dostał kroplówki i suche urinary, którego nie je. Bo nie jadł. Zapytałam, czemu lekarz nie dał convalescence support i że mogę polecić dobrego lekarza, A. powiedziała, że na razie czeka. Dziś rano zadzwoniła i powiedziała, że będzie w pracy po południu, to porozmawiamy. Dziś w nocy Łatek umarł

W kwietniu skończyłby dwa lata. Nawet nie wiadomo, na co tak naprawdę umarł, bo raczej nie na pęcherz. Podobno najpierw lekarka mówiła, że nie ma kamienia, potem, że ma.
[*]

buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
Łatku [*][*][*]

biedna kocinka :cry:

przed nim było całe życie...
ciekawe czy jakby sama nie jadła kilka dni to by czekała :?:

nie rozumiem :evil:

Słuchała lekarki. Nie pojmuję, czemu lekarka nie karmiła kota na siłę.

Biedny kotek, być może wcale nie musiał umrzeć...

Ale to jak? Mówiła raz to , raz co innego, a badań nie zrobiła? (wetka) . Ja pewnie też bym słuchała wetki ale jeśli kot nie przez kilka dni nic kompletnie to wiadomo, że nie przeżyje... :cry:

Straszne

USG robiła

MalgWroclaw pisze:USG robiła

To może jeszcze medal powinna za to dostać :evil:

Opowiadając o tym innym ludziom mającym koty, mówiłam, że kot musi jeść.
To trzeba wiedzieć, a nie wszyscy wiedzą

Smutne.
Biedny koteczek, nawet kroplówek mu wetka nie podała.
A moja Duża dzisiaj usłyszała taka rozmowę (rozmawiali Polacy w kafejce na stoku).
Muszę zadzwonić do żony, bo nasza Pestunia (pies) jest chora i dzisiaj ma kolejne badania krwi.
Wiesz ona jest b. poważnie chora, jest wiekowa i bardzo kiepskie rokowania, ale będziemy o nią walczyć, tak długo jak nie cierpi. Jak trzeba to się kroplówek nauczymy dawać. I musieliśmy zmienić weta bo nasz nie ech szkoda mówić.

Fasolko, a my z Pysiunią przesyłamy buziaczki.
Haker

Haker1 pisze:Smutne.
Biedny koteczek, nawet kroplówek mu wetka nie podała.
A moja Duża dzisiaj usłyszała taka rozmowę (rozmawiali Polacy w kafejce na stoku).
Muszę zadzwonić do żony, bo nasza Pestunia (pies) jest chora i dzisiaj ma kolejne badania krwi.
Wiesz ona jest b. poważnie chora, jest wiekowa i bardzo kiepskie rokowania, ale będziemy o nią walczyć, tak długo jak nie cierpi. Jak trzeba to się kroplówek nauczymy dawać. I musieliśmy zmienić weta bo nasz nie ech szkoda mówić.

Fasolko, a my z Pysiunią przesyłamy buziaczki.
Haker

Duża mówi, że podała, ale mało, w poniedziałek miał kroplówkę, we wtorek chyba nie, a w nocy z wtorku na środę umarł.
Dziękuję bardzo, że o mnie pamiętacie z Pysią. Na dużą to wcale nie można liczyć

dobrze, że chociaż światło załatwiła.
Fasolka

Biedny Łaciś :placz:

Nazwisko tej wetki proszę, może być na pw.
Kiedyś ponad 8 lat temu Kulka została podobnie potraktowana przez pana "weta" o wdzięcznych inicjałach KK (choroba o tych inicjałach jest dla kotów mniej groźna niż on, ale wcześniej o tym nie wiedziałam). Na szczęście dla Kulki zdążyłam pana kopnąć w portfel, dwa dni później byłoby za późno...

Biedulka (*). Ja oprócz własnego kocioszpitala mam kocioszpital koleżanki pod nadzorem i też ją strasznie boksuję żeby podstawiała koteczce pod nos do jedzenia cokolwiek, najważniejsze żeby jadła.

Tak smutno

Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 5.

Kto przegląda forum