Tak, szczęśliwie u nas znaleźli się opiekunowie malucha, Maurycy mu na imię. Wrócił do swojego domu i pewnie teraz już śpi w objęciach swojej
Pani. Minęły 24 godziny od znalezienia Maurycego i powiem, że jestem trup, ja się zupełnie do takich akcji nie nadaję. Właśnie zjadłam śniadanie
Wrzucanie ulotek do skrzynek pocztowych to dobry pomysł, sprawdziło się. Całą dzielnicę chyba objechałam na rowerze. I trafiłam we właściwą skrzynkę
Romantyczne późnowieczorne spacery z sąsiadami i psem to już przeszłość. Telewizję sobie pooglądam, albo poczytam. Od dzisiaj nie wychodzę wieczorem
Przepraszam, ale głupio piszę, jakoś tak koślawo, chyba muszę to wszystko przespać.
Marcelibu, ja pocziwam, a Ty pobrucz. Żarty na bok, dalej coś płacze?
