Korek się pochorował

ale te koty durne są, no
owszem widziałam, że ostatnio nie je rano - podsuwam miskę a on wącha
ale uznałam, że to dlatego, że mu się znudzilo - wcześniej mokrą karmę dostawały moje stwory tak raz w tygodniu - więc to była atrakcja
ale odkąd pojawił się Zdzisio to mokrej karmy dostają nad ranem po troszeczkę
a widziałam też ostatnio jak zdjęcia pstrykałam, że Korek ma "garb" - ale pomyślałam, że zwiewając przede mną tak się jakoś ustawił
a tu masz babo placek
przychodzę w piątek po pracy - a Korek dupskiem powłóczy - ja już wizję złamanego kręgoslupa miałam w oczach
musiałam go zaprosić do transporterka i pojechaliśmy do wetki
RTG i okazuje się, że to spondyloza.
Coś w kręgosłupie pozrastało, ztan zapalny się zrobił - duzy taki, że jakby mu garb wyrósł.
Nie mógł zrobić kupola bo się napiąć nie mógł
Doczytałam sobie:
"Spondyloza to postępujący, w raz z wiekiem, zanik krążków międzykręgowych"
No to jest Koras po zastrzykach, mam mu podawać raz dziennie pół poguły przeciwbolowej.
W planach 10 laserowych zabiegów.
A ponoć to rzadkie u kotów.
Wetka mnie zapytała czy ja nie mogę mieć jakiegoś młodego, zdrowego, rokującego zwierza.
To było retoryczne pytanie.
No i sobie zaczęlam przeliczać i wyszło mi, że ... Marszałek jest młody, zdrowy, rokujący

Trzeba go jak najszybciej oddać. Bo mi ogólny obraz psuje.
A śFirek znów nasikał - tym razem do transporterka na pokład. Miło z jego strony.