
Co do tęsknoty, to owszem, nigdy nie zapomniałam żadnego mojego tymczasa, zawsze pozostaną takie trochę moje, utrzymuję kontakt z domkami, wiem, co u nich, to pomaga.Nieprawda,że po kilku lub kilkunastu adopcjach człowiek się przyzwyczaja.Mam za sobą kilkadziesiąt, a jest chyba jeszcze trudniej.