Kociaki zrobiły sobie dzień lenistwa i spania na maksa.....
Garfildoskowi coś się śniło - widocznie tak przerażającego, że przerażony zerwał się na równe łapki i z miejsca wskoczył mi na ręce wytrącając z ręki talerz po kolacji (całe szczęście pusty)

Kociak wczepił się we mnie wszystkimi łapami i przez kwadrans nie pozwalał puścić go z rąk miaucząc i ocierając się o mnie namiętnie
puszencja wyleguje się na półce i - o ile otworzy oczy co przychodzi mu z dużym trudem

- zerka czy jestem w pobliżu, pilnuje położenia reszty kociaków. Ryś przewraca się z boku na bok, zabawnie wtulając pyszczek w łapki, pochrapuje lekko, przebiera łapkami i ogonkiem. Może śni mu się polowanie na myszę lub innego kota z własnego domostwa
Panna Protka po blisko czterogodzinnym leżakowaniu na grającym telewizorze wstała, przeciągnęła się i poszła sprawdzić zawartość miseczek. tradycyjnie wlazła pod kran, zmoczyła swoje śliczne futerko i zaczęła obserwować moje przygotowania do kolacji. Zafascynowała ją mikrofalówka - do tego stopnia, że wlazła na nią i łapą próbowała złapać kręcący się talerz w środku. W zapale walki z oporną szybą zleciała na dół, oczywiście upadła na cztery łapy, ale wylądowała w dużej misce z suchym jedzonkiem. Sprzątanie miałam gratis. Przestraszona Protka schowała się w kontenerku i widać było tylko kawałek pyszczulka wychylającego się w celu sprawdzenia czy wszystko gra i nic nie zagraża kocinie. Jeśli trafi do domu w którym nie będzie miała towarzystwa do zabaw i psot będzie się nudzić
Trójka pojadła sobie kolację (bez Rysia, bo nadal śpi jak zabity

) i teraz układa się w celu sjesty i zawiązania sadełka. Może Rysiowi fałdka zaczyna przeszkadzać i przeszedł na dietę
