» Nie maja 09, 2010 22:02
Re: Sonia,syberyjska(?) szylkretka bez ogonka szuka domu.
Jakoś nie mam ochoty nic pisać po tragicznych informacjach o kotach z Kuźnicy.Wszystko zaczynam widzieć w ciemnych barwach,a tak przecież być nie może.Są jednak i optymistyczne wieści.Sonia pięknieje w oczach.Przyjemnie ją teraz głaskać.Ona jest taka super,taka mądra.Nauczyła się wchodzić do łazienki pod wannę,a ja jej w tym nie przeszkadzam,na zasadzie "chcesz,to sobie właź" i okazuje się,że przestaje to być takie atrakcyjne.Jej ulubionym miejscem jest koszyk,tam śpi całą noc i większość dnia.Czasem Melcia jej go zajmuje i wtedy Sonia jest zdenerwowana,ale nie walczy.Idzie w inne,też swoje miejsce,troszkę mniej ulubione.Z całą odpowiedzialnością stwierdzam,że jest to najmniej kłopotliwy i najmądrzejszy kot (obok Edzia),jakiego w ogóle miałam.Nie jest to słodki kociak,jak Brenda czy Baby,nie lubi bowiem być na rękach,na kolanach,ale jest nieprawdopodobnie poukładana.Wiem,co zrobi,jak zareaguje.Wiem również,że nawet bardzo zdenerwowana nie użyje ani ząbków,ani pazurków.Tak często używane jest sformułowanie "koci ideał",że już straciło na wartości,nie potrafię jednak znaleźć innego.Ona jest cudowna.