Ancymon to już 4 lata!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 30, 2013 9:36 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

:roll:

przebłagałam TŻta, objaśniłam plan działania. Trochę się jeszcze boczył no ale co zrobić. Załatwione. Poza tym był wieczór TŻ chory, 38,5 stopnia, źle się czuje, bardzo źle. Ancymon też przestraszony trochę chodzi, do TŻ się nie zbliża tzn. TŻ na niego nakrzyczał strasznie i rzucił za uciekinierem pustą butelką, Ancymon wlazł pod łóżko i nie wychodził. Po 2 godzinach sama wyciągnęłam kota, no bo ile można, jeszcze mi kot traumy dostanie. Ynteligent taki wie, że przeskrobał. No to Nysiek łazi za mną. Staram się być trochę bardziej ostra i jednocześnie załagodzić stosunki między chłopakami. Przychodzę do TŻ siada na łóżku od strony ściany, rozmawiam o planie działania z Ptyśkiem, jest coraz lepiej. Ostrożnie wołam Winowajcę. Winowajca przeskakuje przez TŻ, który tylko warczy gniewnie, żeby się nie zbliżał i pakuje się na mnie. Mimo wszystko sukces, chłopaki w jednym łóżku. Ancymon już lepiej się zachowuje, humor wraca. Ufff idę, Ancymon idzie za mną. Spoko loko. Wracam znów do TŻ u którego gorączka się nasila. Uśmiecham się i nagle zaczynam widzieć świat w zwolnionych klatkach. Ancymon wyskakuje jak filip z konopii i całą swoją masą powiększoną o rozpęd (nie jestem najlepsza z fizyki ale na pewno jest na to jakiś dobry wzór) wskakuje na brzuch niespodziewającego się TŻ. Słyszę uff, Ancymon wydaje się zaskoczony, nie wytrzymuję wybucham histerycznym śmiechem.

A rano spokój i sielanka, Ancy w doskonałym nastroju, biega i skacze. Atakuje mnie tzn. podbiega i lekko uderza łapą, biega jak wściekła fryga. Jak widać słońce i na niego dobrze działa. Trochę biegam z nim ale jakoś nie jestem najlepszym towarzyszem zabaw. No to co robić? Idę robić śniadanie. Kroję, robię serek, ustawiam talerzyki na których kładę podstawki na jajko na miękko... domyślacie się już? Ancy biega, skacze, czasem za nim podgonię. Bo tak to już jest, że taka fajna to nie jestem ale jak mogłabym nie okazywać należytego zainteresowania Panu Nysiowi? Wracam do śniadania, przeskakuję pomiędzy blatami... i znów jak na zwolnionym tempie widzę co się dzieje. Wiem co się wydarzy ale jakoś nie mam pomysłu jak temu przeciwdziałać Rozbawiony Bury wskakuje na blat, sekundę później na ziemi ląduje talerz, podstawka do jajka tłucze się w drobny mak, szczypiorek rozwala po całej podłodze. Ancymon tylko spojrzał na mnie. Zeskoczył z gracją i wyraźnie przejęty położył się na kartonie od pizzy. No w sumie... dzień jak co dzień. Z tą różnicą, że to zazwyczaj ja wszystko tłukę.

/PS panikuję przed jutrem, już wymyśliłam przynajmniej 5 chorób, co jedna to gorsza. Wścieklizna selektywna też jest brana pod uwagę/

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 30, 2013 10:05 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

Nie ma sensu panikować :)
Trzeba to brać na spokojnie - po prostu robi się badania, żeby sprawdzić, jak kocie zdrówko.
I albo zadziałać, jeśli coś się dzieje, albo żyć sobie bez stresów, jeśli wszystko w porządku.

I nie przejmuj się tym, co inni myślą - kochasz Ancymonka, jesteś odpowiedzialna, więc to normalne, że dbasz o jego zdrowie.

Trzymam kciuki za Was :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 30, 2013 10:30 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

mb BARDZO dziękuję za dobre słowa! I jeszcze BARDZIEJ dziękuję za wsparcie

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 30, 2013 10:49 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

Malati pisze:mb BARDZO dziękuję za dobre słowa! I jeszcze BARDZIEJ dziękuję za wsparcie

Nie ma za co :D

Wymiziaj Ancymonka ode mnie :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 30, 2013 18:14 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

Jeszcze głupie pytanie... zapomniałam, bo ostatnio nie była potrzebna mi ta wiedza (szłam od razu a jutro chcę pełen pakiet zrobić) więc ile można "przetrzymywać" mocz?

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 30, 2013 18:17 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

Malati, mnie sie tak nasuneło...,bo go odchudzacie. A moze on jest zwyczajnie głody i wnerwiony.

Kciuki za wyniki. Siki raczej swiezynki powinny byc.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 30, 2013 18:24 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

Aga też myślę o tym głodzie, tzn. mamy problem z jedzeniem. Ancymon jest uzależniony, wymusza, koniecznie chce jeść, w zasadzie ciągle by jadł. Ale już od pół roku jest na tej diecie. Chociaż może faktycznie przez jedzenie, też się zastanawiam, że może On czasami jest zazdrosny, że nie poświęcamy mu czasami uwagi. Jedyny plus jest taki, że atakuje tylko domowników.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 31, 2013 8:26 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

aga9955 pisze:Malati, mnie sie tak nasuneło...,bo go odchudzacie. A moze on jest zwyczajnie głody i wnerwiony.

Ja też z tego powodu pisałam o tych karmach - bo kotu potrzebne jest białko zwierzęce i tłuszcz, a te karmy tzw. specjalistyczne odchudzające i light bazują na węglowodanach i białku roślinnym.
Organizm tak karmionego kota wykorzystuje białko z ustroju, a tłuszcz i tak się odkłada.
Na dłuższą metę to na pewno nie jest korzystne dla zdrowia kota.
Dobra, niedroga karma bezzbożowa to Power of Nature. Są i inne.
Można przejść na BARF, albo urozmaicać dietę surowym, przemrożonym mięsem.

Siuśki można przetrzymać w lodówce, z godzinę chyba, nie dłużej.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 31, 2013 8:46 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

mb pisze:Ja też z tego powodu pisałam o tych karmach - bo kotu potrzebne jest białko zwierzęce i tłuszcz, a te karmy tzw. specjalistyczne odchudzające i light bazują na węglowodanach i białku roślinnym.
Organizm tak karmionego kota wykorzystuje białko z ustroju, a tłuszcz i tak się odkłada.
Na dłuższą metę to na pewno nie jest korzystne dla zdrowia kota.
Dobra, niedroga karma bezzbożowa to Power of Nature. Są i inne.
Można przejść na BARF, albo urozmaicać dietę surowym, przemrożonym mięsem.



O rety :strach:

A wydawałam się sobie taka mądra tzn. Ancymon schudł, wyniki miał jak to on, bez większych (nowych) odchyleń. W takim razie spróbuję tego Power of Nature i zobaczę jak zareaguje. Tzn. ja mu czasami coś dawałam innego, mięsa nie, bo nie lubi (zresztą On mało co lubi poza chrupkami) ale kupowałam mu saszetki, dzieliłam się tuńczykiem, żółtkiem. On ma obsesje jedzenia to na pewno ale miał ją zawsze... tylko kiedyś mu sypałam tak na oko i dawałam na sobie wiele wymuszać.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 31, 2013 9:21 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

To nie jest stary kotek i on potrzebuje zjeść - białko zwierzęce. Jak będzie dobrze odżywiony, to nie będzie rzucać się na jedzenie.

Moje stare kotki, adoptowane ze schronisk, zawsze na początku jadły jak oszalałe, ale widząc, że jedzenia nie zabraknie (u mnie suche jest zawsze dostępne), same sobie regulowały ilość jedzenia i nigdy nie były grube.

No i do tego - duża miska z wodą, wymienianą co najmniej 2 razy dziennie.

Jeśli jedzenie jest stale dostępne to przestaje być taką atrakcją i sensem życia dla kota.
A jak się wydziela to kot stale czeka na jedzenie, łazi za człowiekiem i molestuje :wink:

Co do karmy Power of Nature - to najlepiej Meadowland Mix. Jest najbardziej urozmaicona pod względem składu.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt maja 31, 2013 19:43 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

mb dziękuję za porady!!! Karmę zamówię.


Co do stałej porcji w misce... mi się wydaje, że to jest jak z ludźmi. Ancymon jest żarłokiem i gdyby miał cały czas jedzenie to by może nie wymuszał ale jadł ile się da, a jego jest troszkę za dużo żeby mu na to pozwolić. Był etap, że TŻ wsypywał mu dzienną dawkę na raz. Do 13 zazwyczaj było wszystko zjedzone, a już na pewno do 15 (gdyby miał nieograniczoną ilość zjadałby pewnie podwójną dawkę albo i więcej). Dwa razy udało się Ancymonowi zjeść wszystko do 9 rano... Wetka powiedziała, że najlepiej podzielić dzienną dawkę i dawać w małych porcjach. No tak robimy. Ogólnie jest tak, że Ancymon je z nudów, tak podejrzewam. Staram się z Nim bawić, gadać do Niego, przyzwyczajam do wychodzenia na dwór ale chyba za bardzo się boi, żeby kiedykolwiek miała być to dla niego prawdziwa frajda. Na razie na spokojnie łazimy po klatce.

My po wizycie. Z drżeniem serca czekam na wyniki. A zbadane jest wszystko co się dało (tarczyca, elektrolity biochemia, morfologia z zaznaczeniem, że jakby coś było niepokojącego to mają maksymalnie rozszerzyć badnia) :oops: Albo się pozbędę obsesji o chorobie Ancymona albo nie. Podejrzenia o nowotworze mózgu zostały odrzucone... jak też wiele innych rzeczy.
Niestety nie udało mi się złapać siku (ale też nie starałam się bardzo) w poniedziałek nowa runda.

A Ancymon jest taki super tzn. ja jestem chora jak muszę gdzieś z nim jechać, bo On strasznie rozpacza. Z pozoru jest wielki i potężny ale w duszy to taki bardzo wrażliwy mężczyzna. Taki trochę ideał faceta, tylko że 4 łapny i włochaty, no i bez przeciwstawnego kciuka ;)
No nic czekam na wyniki

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 31, 2013 20:41 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

:|

Nie jest dobrze, nie jest też źle. Zadzwoniła do mnie dziewczyna z lecznicy i prosiła, żeby przyjść w poniedziałek do wetki na omówienie dalszej strategii działania. Nie wiem co dokładnie się dzieje. Na pewno lekko są podwyższone wyniki tarczycowe, podobno na razie jeszcze nie jest poważnie ale... no i morfologia się trochę posypała. W poniedziałek na spokojnie wszystkiego się dowiem.

A Ancymon ma w nosie. Po przeżyciach wylizuje wygoloną łapę, wylizał też moją dłoń i śpi. Ponieważ czuję się jak potwór, że stresuję kociego mężczyznę dzisiaj jest kompletna taryfa ulgowa. Dzięki niej spędziłam dzisiaj 2 godziny w pozycji od której ścierpły mi nogi tak, że myślałam, że mi odpadną. No ale skoro Ancymon tak chciał, dzisiaj wyjątkowo go nie zrzucam.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 31, 2013 21:18 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

A czy Wasze koty dają Wam buziaki?
Bo Ancymon mi buziaka daje :roll: poważnie. Ja wpierw daję mu kilka buziaków w pysio, a później dostaję liza w czubek nosa. Czasami jak się nadstawiam to też liza w czubek nosa dostaję. Taki nasz mały zwyczaj, a co :)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 02, 2013 8:36 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

Z pięciu kotów trzy dawały całusy :D

Kciuki za wszystko :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 03, 2013 11:22 Re: Ancymon POMOCY, PORADY prosimy

Po wizycie. Tarczyca ale wyłapana na samym początku. Przynajmniej raz moja paranoja na coś się przydała (podobno rzadko się tak wcześnie wykrywa). Na razie delikatnie leczymy/zaradzamy czyli podnosimy odporność (Leukocyty -2,9) i powoli wprowadzamy karmę Hills na tarczycę. Może uda się na trochę powstrzymać dalsze postępy choroby. Może charakterek się poprawi ;) A za miesiąc badania ;)
Plus tego taki, że zniknął mi problem z tym jaka karma ;)

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości