Kochane moje wspaniale Dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!
Wiecie juz, ze moj ukochany Jerzyk zasnal- zasnal w moich ramionach....................................................................
Calym sercem dziekuje Wam Kochane, ze towarzyszylyscie nam caly czas, ze tak bardzo mnie wspieralyscie, ze tak wiele dla nas zrobilyscie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dla mnie to kolejny cud forumowy - spotkanie takich fantastycznych osob jak Wy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nadal jest mi bardzo trudno pisac o minionej wiosnie i spustoszeniu jakie poczynila, wiec wybaczcie mi lakonicznosc,prosze.
Przede wszystkim chce Wam podziekowac i napisac, ze sie prawie pozbieralam:) Moje Ukochania tez juz chyba odzyskaly poczucie bezpieczenstwa, staralam sie o to z calych sil. One tez:)) No i tak wzajemnie wyciagalysmy sie za uszy z dojmujacego smutku i przerazliwej tesknoty.
Nie pierwszy raz musialam pozegnac ukochana istotke, ale pierwszy raz z powodu choroby, a nie bardzo podeszlego wieku. Nie jestem mistrzem w radzeniu sobie z emocjami, nigdy nie bylam. No wlasciwie to jestem "zupelnieNIEmistrzem"...
Ale Jerzyk i Anielka sa w moim serduchu i to mi musi wystarczyc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wierze, ze sa szczesliwe za TM...
W domu mial zapanowac spokoj, to bylo moje marzenie. W tym czasie PiPi zostala szczesliwie wysterylizowana, Demonek nadwerezyl jedyna przednia lapke, ale juz znowu chodzi, a nawet biega, Kellusia odkryla uroki lenistwa w ogrodku, Planeta odwazyl sie wyjsc na taras, a zaraz potem zachlysnal sie urokami sjesty na rozgrzanym dachu garazu, Saruś zyskal swietna letnia sylwetke, a Myszka chyba jeszcze bardziej utyla- z duza przyjemnoscia:))) Nawet szalona Mela nieco psychicznie wysubtelniala

No i ja coraz dzielniejsza...
Teraz jest troche mniej spokojnie, bo 3 tygodnie temu trafila do mnie dorosla koteczka wyrzucona z domu w okolice stadniny koni. Skrajnie przerazona Minia Cynamonka, zamieszkala w lazience, a teraz na smyczce poznaje reszte domu i towarzystwa:) Przedwczoraj dolaczyla do nas malenka koteczka, ktora znalazla Aga5599 i nie miala co z bidulka zrobic. Malwinka podbija sypialnie:) Spokoju juz nie ma, ale jest dobrze:) Na pewno Jerzyk tez zaprosilby je do domku...
Jeszcze raz dziekuje Wam z calych sil, z calego serca!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!