Kotków 8+1. Maleńki Marcyś[*] . Kończymy tę edycję wątku.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 16, 2008 10:54

śliczny i szczęśliwy kot!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Nie lis 16, 2008 13:22

Bazyliszkowa pisze:Czekamy cierpliwie...
Cierpliwie...
No już trochę mniej cierpliwie... :wink:


No to tym cierpliwym i tym mniej cierpliwym :wink: Gabi mówi "dzień dobry" :D :

Obrazek

A teraz trochę o nas :) .
Stado, i to nowe, i to "stare" jak na razie (tfu... tfu... odpukać) ma się dobrze, apetyty kwitną, humory na ogół też, czasem jakaś drobna wymiana poglądów :wink: .
Wczoraj nieopatrznie przyznałam się w towarzystwie pewnych osób z forum, że czasem w nocy banda w takiej ilości używa mnie za materac, że po prostu gwałtownym ruchem strząsam noclegowiczów z siebie, teraz nie wiem, czy czasem nie zostanę zgłoszona do OTOZ-u :wink: 8) . W końcu powinnam grzecznie i nieruchomo leżeć, żeby czasem które z futerek nie miało jakiejś niewygody :twisted: :lol:

Gabrynia i Charliś dają mi mnóstwo radości. Patrzę na te futerka, które tyle przeszły i mimo, iż wiem, że może czasem bardziej kieruję się sercem niż rozsądkiem, to świadomość pomocy tym dwom biedakom daje mi poczucie sensu tego co robię.
Wiem, są różne głosy nt. domów, które podejmują się opieki i potem jakoś liczą na pomoc. rozumiem to, ale mam nadzieję, że osoby, które zaoferowały pomoc Gabi i Charlemu nie czują się jakoś przeze mnie zmanipulowane.

Na koniec wiadomość może nie zła, ale budząca zaniepokojenie. Zaobserwowałam dwa razy u Gabi taki jakby atak, czy ja wiem, może dający się podciągnąć pod mały atak padaczki, chociaż nie koniecznie. Rozmawiałam wczoraj z Boo, bo pamiętałam, że ona też o czymś takim pisała w trakcie badania czucia Gabi u weta. Wet nazwał to wtedy raczej taką neurologiczną nadwrażliwością.
Będę obserwowała dalej. Wygląda to trochę tak, jak bardzo nerwowa próba drapania się tylną nóżką, ale ostatnio ta nóżka jakby aż zesztywniała. Koteczka wtedy tak szybko oddycha. Mija to prędko. Nie wiem, co myśleć. Wetowi pokazać trudno, bo zdarza się bardzo rzadko.
Ma ktoś jakieś pomysły?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 16, 2008 13:35

Śliczna Gabrynia :1luvu:
Jeśli chodzi o niepokojące Cię objawy u Gabuni, to nic mądrego nie doradzę. Na pewno warto opowiedzieć o tym wetowi przy najbliższej okazji. Jeśli masz w aparacie funkcję robienia filmików, to może udałoby Ci się zrobić filmik podczas takiego dziwnego zachowania Gabuni? :?

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 16, 2008 14:26

My z niedzielna wizytą :P
Z tym filmikiem to dobry pomysł. Może to faktycznie jedyny sposób na wytłumaczenie wetowi w czym problem.
Pozdrowienia od Tosieńki :D
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lis 16, 2008 14:30

Dziękujemy Tosieńce za pozdrowienia :D . Wszyscy miło ją tu wspominamy.

A z filmikiem spróbuję, muszę tylko opanować rzeczoną funkcję w aparacie :roll:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 16, 2008 14:33

Tosia była u weta w piątek. Mały problem z uszkiem. Waży 5,70 8O jest bardzo dostojna damą z baaardzo dużym apetytem. Wyglada pięęęęęęknie :P
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lis 16, 2008 14:38

tosiula pisze:Tosia była u weta w piątek. Mały problem z uszkiem. Waży 5,70 8O jest bardzo dostojna damą z baaardzo dużym apetytem. Wyglada pięęęęęęknie :P


Oj, to utyła dziewczynka 8O
Szepnij jej słówko żeby jednak tak trochę o linię dbała, w końcu damą jest :wink:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 16, 2008 14:53

Anka pisze:
tosiula pisze:Tosia była u weta w piątek. Mały problem z uszkiem. Waży 5,70 8O jest bardzo dostojna damą z baaardzo dużym apetytem. Wyglada pięęęęęęknie :P


Oj, to utyła dziewczynka 8O
Szepnij jej słówko żeby jednak tak trochę o linię dbała, w końcu damą jest :wink:


Jakoś nie może się przyzwyczaić do myśli, że zawsze już miseczka będzie pełna. A przecież 3 listopada minął rok jak tu jest. Chyba już z niej taki łakumczuszek zostanie. Tylko Domek stara się pilnować, by nie przybrała więcej ze względu na łapkę.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lis 16, 2008 15:09

Prawdopodobnie już tak z Tosią będzie. Pamiętam, jak mnie zaskoczyła po operacji. Miała silną narkozę, całą noc się wybudzała, miała halucynacje. Łapka biedna, usztywniona, oczka cierpiące. Ale jak tylko wet pozwolił dać jej już na próbę troszeńkę zjeść, zmiotła miseczkę jak najzdrowszy kot na świecie. Apetytu to jej nie poskąpiono 8)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 16, 2008 15:36

Anka pisze:Prawdopodobnie już tak z Tosią będzie. Pamiętam, jak mnie zaskoczyła po operacji. Miała silną narkozę, całą noc się wybudzała, miała halucynacje. Łapka biedna, usztywniona, oczka cierpiące. Ale jak tylko wet pozwolił dać jej już na próbę troszeńkę zjeść, zmiotła miseczkę jak najzdrowszy kot na świecie. Apetytu to jej nie poskąpiono 8)


I tak ma do dziś :P Na szczęście miseczki zawsze są pełne, szczęściara :wink:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lis 16, 2008 21:20

Nelly pisze:
Anka pisze:
Przy tych wszystkich problemach zdrowotnych ja wiem, że czesanie to takie drugoplanowe albo i trzecio :wink: ale nie odpowiedziałaś mi więc ponowię pytanie :D Czy uszysz go, że będzie czesany? I co on na to? W końcu wiesz, futerko odrośnie i codzienna pielęgnacja będzie niezbędna. A jeśli nie jest nauczony to nie wiadomo na ile pozwoli na to. Choć persiki to takie łagodne koteczki, pewnie nie będzie miał nic przeciwko :D


Chyba kiedyś nie odpowiedziałam, jakoś przeoczyłam :oops:
No więc podczesuję Charlisia, na razie takim zabytkowym, kościanym grzebieniem po mojej babci, ale w planie mamy obrotowy. Charli ma jeszcze króciutką sierść, ale już na szyjce zwłaszcza są skłonne robić się kołtunki, a my kołtunków nie chcemy :twisted: . Charliś w miarę pozwala się czesać, ale bez przesady i nie za długo, problemy zdaje się będą zwłaszcza z paszkami i pachwinkami, spotęgowane zresztą tym, że Charli z racji swojej choroby jest po prostu sztywny i łapki też nie odginają się tak jak zdrowemu kotu. Ale damy radę.

Dzisiaj dałam wieczorem i Charlisiowi, i Gabryni trochę mielonego indyka, zobaczymy, jakie będą efekty :?

A tak poza tym to tęsknimy za cioteczkami, które tłumnie nasz wonteczek nawiedzały, a ostatnio coś się zaniedbały 8)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 16, 2008 21:44

Ciotki pospadały jak jesienne liście 8)
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lis 16, 2008 21:47

tosiula pisze:Ciotki pospadały jak jesienne liście 8)


I co? Zgrabiono je na jeden stosik 8O ?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 16, 2008 21:57

Anka pisze:
tosiula pisze:Ciotki pospadały jak jesienne liście 8)


I co? Zgrabiono je na jeden stosik 8O ?


Oby nie podpalono na stosie pań z kotami 8O
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie lis 16, 2008 22:05

Cieszę się z dobrych wieści :D
Nie ma to jak nuda przy stadzie kotów ;)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, aga66, zuza, zuzia115 i 1157 gości