MarciaMuuu pisze:Joasiu, a czy ty już wyjaśniałaś, skąd wzięły się imiona dla twoich kociastych

(może już było, tylko mam sklerozę

)
Jakby nie było, to może nam napiszesz... i ... wiesz ten...tego ....jakieś fotki dorzucisz?
Fajnie Marcia, że podsunęłaś mi dziś temat, bo chyba nic bym nie wpisała. U nas zimno, wieje, leje. Odnotowuję całkowity spadek formy

.
W tym wątku pisałam tylko skąd się wzięło imię Sznycka. Nadał mu je Michał zaraz po tym jak kot się przybłąkał:
JoasiaS pisze:Na przekór temu jak wtedy wyglądał, mój Michał nazwał go Sznycel

. Ku mojej rozpaczy to okropne imię od razu przylgnęło i wskórałam jedynie tyle, że zdrobniłam je na Sznycek.
Dziś „Sznycel” pasuje jak ulał.
Kto ma wątpliwości, niech zwróci uwagę na ten brzuchol

:
Kocięta nazwałam sama.
Tak jakoś od razu dostały imiona.
Kropka ze względu na umaszczenie.
Taka mi się wtedy nakrapiana wydawała

:
Rudas dostał imię na fali popularności „Władcy Pierścieni”.
Jego mała mordeczka skojarzyła mi się z hobbitem i został Panem Frodo:
A Milka początkowo i bardzo krótko była Łatką.
Michał przemianował ją na Milkę i to imię przylgnęło:
No i w zasadzie tyle mam do powiedzenia na temat imion moich kotów
Joasia