tosiula pisze:Toril korzysta z kuwety jak bardzo grzeczny koteczek. Ale co parę dni znaczy bardzo silnym zapachem pokój w którym rezyduje. Z kuwety tego zapachu nie czuć, a napewno sika i to porządnie. Sprawdzałam
To chyba jest jednak problem terytorialny. Zresztą nastąpiło załamanie sił. Teraz Toril jest wszędziechodzący, a bliźniaczki zastrachane. Boją się wyjść z pokoju.
Już nie wiem co dalej robić.
To nie jest pierwszy przypadek, kiedy nowy kot - taki po przejściach, odratowany, odchuchany zaczyna rządzić po swojemu w nowym domu. Na Persji ktoś miał bardzo podobny problem - tyle, ze lania nie było, ale zastraszanie rezydentek (też dziewczynki, łagodne i spolegliwe).
tosiula, nie wiem czy tej dziewczynie moje rady coś pomogły, ale może Tobie pomogą.
U bettysolo było dwóch, nie dających sobie w kaszę dmuchać, facetów w futerkach. I im Toril nie śmiał podskoczyć - ani w formie fizycznej ani chemicznej. Po prostu dostałby lanie od nich i tyle by miał z podskakiwania. I Toril to świetnie wiedział.
Ty masz delikatne, nie dominujące koteczki. Gdyby któraś z nich odwinęła mu się raz i drugi, przy czynnym wsparciu drugiej - Torilowi tez by "rura zmiękła".
Spróbuj Ty, lub Twój TŻ - przejąć rolę "dominującego kota". Chyba już czas przestać traktować Torila jak nieśmiałego, zastraszonego koteczka po przejściach a zacząć jak normalnego kota, któremu się pewne rzeczy zabrania, ustala jasne i żelazne reguły.
I trzeba to zrobić używając "kociego języka".
Są pewne sygnały jasno i klarownie czytelne dla kota:
1. patrzę Ci w oczy bez mrugania - wyzywam Cię do ustalenia kto rządzi - często działa jako zakaz - najpierw zwrócenie kotu uwagi słownie, jak odwróci się popatrzeć - zacząć walkę na spojrzenia. Kot musi pierwszy zmrużyć oczy lub odwrócić wzrok. Zapobiegać niepożądanym zachowaniom zanim kot to zrobi - to "psia" metoda, ale zdała u mnie egzamin.
2. dopieszczanie rezydentek - nie tylko dosłownie - wszytko one muszą dostawać pierwsze - jedzenie, pieszczoty, do ich misek nie wolno najpierw podejść Torilowi i wyjadać. Ich miski są święte.
3. nie wiem jak karmisz koty - Toril razem z nimi czy odrębnie, Jak odrębnie w tym pokoju co znaczy - wyprowadzić jedzenie do wspólnej jadalni i najpierw dać jeść rezydentkom.
4. jak zlapiesz go na ustawianiu się do lania - zakaz słowny, ostro, nieprzyjemnie, ton głosu warczący/syczący. Czasami działa spryskanie tych miejsc własną wodą kolońską/toaletową - takie "znaczenie" swoim zapachem. Ale nie wiem jak to działa, znam ze słyszenia.
I traktuj go normalnie - jak zasłuży na karę - trzeba karać. Głos, wzrok - to działa na koty. To już nie rekonwalescent, z ktorym trzeba ostyrożnie. To normalny, bardzo silny psychicznie kot. Dominant
Dominuj Ty.
