Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

Mama ma bajelaż!

ewkkrem pisze:Mama ma bardziej okrągły pyszczek i jest chyba trochę bardziej puchata. No chyba, że puchatość wynika z tego, że więcej przebywa na zewnątrz.
Nagrodę przekazuję na ręce MaryLux

Czuję się zaszczycona

Yes!Yes!Yes! :piwa:

Otóż to, Mama ma takie dymne prześwity i rzeczywiście jest bardziej puchata

I jest jeszcze jeden szczegół, na szczęście nikt nie zauważył, to dobrze! Cosia jest trochę garbata :roll:

MaryLux, wiedziałam, że się ucieszysz! Na kilogramy chcesz, czy na kolor futra?

No i Mama ma taką samą twarz jak Pasio.

czitka pisze:I jest jeszcze jeden szczegół, na szczęście nikt nie zauważył, to dobrze! Cosia jest trochę garbata

Zauważyłam :oops:

ale nie chciałam robić Cosi przykrości.. :wink:

czitka pisze:Yes!Yes!Yes!
Otóż to, Mama ma takie dymne prześwity i rzeczywiście jest bardziej puchata
I jest jeszcze jeden szczegół, na szczęście nikt nie zauważył, to dobrze! Cosia jest trochę garbata
MaryLux, wiedziałam, że się ucieszysz! Na kilogramy chcesz, czy na kolor futra?

na miligramy

MaryLux pisze:
czitka pisze:Yes!Yes!Yes!
Otóż to, Mama ma takie dymne prześwity i rzeczywiście jest bardziej puchata
I jest jeszcze jeden szczegół, na szczęście nikt nie zauważył, to dobrze! Cosia jest trochę garbata
MaryLux, wiedziałam, że się ucieszysz! Na kilogramy chcesz, czy na kolor futra?

na miligramy

To dostaniesz 100 mg kłaków i jednego wąsa, co wypadł :ryk:

KociaMama44 pisze:
MaryLux pisze:
czitka pisze:Yes!Yes!Yes!
Otóż to, Mama ma takie dymne prześwity i rzeczywiście jest bardziej puchata
I jest jeszcze jeden szczegół, na szczęście nikt nie zauważył, to dobrze! Cosia jest trochę garbata
MaryLux, wiedziałam, że się ucieszysz! Na kilogramy chcesz, czy na kolor futra?

na miligramy

To dostaniesz 100 mg kłaków i jednego wąsa, co wypadł

Ja zbierałem zgubione wąsiki moich kotek.

zaczarowany ogród :smiech3:

Dzisiaj było strasznie, bo rano przyszedł straszny pan ze strasznym palnikiem, wszedł na dach komórki i strasznym ogniem ze strasznym syczeniem przylepiał papę do dachu :strach:

Efektem prac pana papiarza Mama uciekła w siną dal, a Cztusia zabunkrowała się w domu i na znak protestu przespała cały dzień, a taki był piękny! :1luvu:

A wczoraj było jeszcze straszniej, bo niedaleko mnie wielkie maszyny zburzyły wielki dom i została tylko wielka kupa gruzu

Taki dziwny dom na wspaniałej działce, w którym kiedyś mieszkał wariat, siedział w oknie i wołał do wszystkich przechodniów, że żmije ze ścian wychodzą a w kącie siedzi diabeł. Czarny :twisted:

Pan ostatecznie umarł kilka lat temu, ktoś na chwilę kupił ten dom, ale uciekł po roku, bo pewnie ten diabeł, albo te żmije, nie wiem... :roll:

I wczoraj rano jechałam do pracy dom był, a jak wracałam domu nie było

Dla Czitusi było to straszne buuuu...., cały dzień biegała od okna do okna, bardzo była zaniepokojona.
I dzisiaj ten palnik...
Nic, przeszło wszystko, a rano Balbisia zrobiła piękną, prawdziwą, zdrową kupę, jakiej nie widzieliśmy od kilku miesięcy. Brawo Balbunia! Clostridium wybite :dance:

Pozdrawiamy jesienią! Pasio baleronuje nieustająco i się uśmiecha

A, zapomniałam. Dzisiaj odkryłam, że ma to co ja. Siedzi przed pralką i obserwuje przez godzinę jak się tam w środku kręci. A z jakim zainteresowaniem :ryk:

Jakbym zobaczył Pasia, mamę, brata, i ktoś by mi powiedział, że to koty "nie moje" , "niczyje, "bezdomne" to , to sam nie wiem co ...
Pasiek jest tak upasiony, brat niewiele mniej, Mama... ach mama...
Życzę wszystkim bezdomnym kotom takiego "zaczarowanego ogrodu".
Drops.
PS. Sobie też!!!
Czitko, przygarniesz mnie?
Nieszczęśliwy Drops.

Ten pałac w okolicy poległ?

MaryLux pisze:Ten pałac w okolicy poległ?

Nie, ten nie do ruszenia, to 800 m kw. powierzchni, Romowie właśnie zaczynają się zjeżdżać na Wszystkich Świętych, będzie wesoło :roll:

Inny poległ, tylko nie wiem, gdzie te żmije wypełzły, do mnie rzut beretem :strach:

Dropsiu, niestety nie mogę Cię przygarnąć, nie myśl nawet o tym!
Nikt odpowiedzialny nie da mi żadnego kota, ja koty rozpuszczam dosłownie i w przenośni.
O, na przykład Cosia przed chwilą.

Wychodzi drzwiami, wraca oknem w kuchni :roll:

Dropsiu, nie mogę Ci tego zrobić :mrgreen:

A że niektóre upasione, to ze strachu. One nerwowe są i z tych nerw jedzą bez przerwy, bo ja się nad nimi znęcam :twisted:

Omijajcie ten dom i ogród z daleka!
Natomiast gdyby ktoś chciał mnie przygarnąć, to....to oczywiście, zostawiam ten cały majdan i już mnie nie ma :dance:

Cosia Czitka Balbi i dachowce. Walka z pchłami...

Kto przegląda forum