Dziś sie ścięłam z Czesiem . Napadł na Lunkę . Jak koty się tłuką , to ja się raczej nie wtrącam ale tego to juz za duzo było . Sadysta jeden . Złapałam , obróciłam tylem do przodu , żeby sobie poszedł ale nie . Dalej gonił kotkę . Zasłoniłam ją sobą . Mówię : Zostaw , nie wolno ! Paskud zaczął na mnie fufać . Jeszcze troche a by syknął . No tego jeszcze w kinie nie grali . Złapałam dziada za podszycie i wyniosła z pokoju do kuchni . Przytrzymałam tam do póki sie nie uspokoił . Ja mu dam fochy strzelać . Ja jestem w tym stadzie silniejszym kotem
Dziwne , że ten sam patałach napadnięty przez zespół Punia -Funia spiernicza w podskokach na szafke




Przekopałam ostatnio cały zooplus i znalazłam 

