Tak samo myślę jak Ty Ewo. Z Kitusią nie zaniedbuję naszych rytuałów. Do Marysi nie chcę być nachalna, ale nie znaczy, że o niej zapominam. Daję jej trochę więcej czasu dla siebie.
Staram się traktować wszystkich równo.

Marysi mówię do uszka, że ją kocham

Ona czasem ma koszmarki i wtedy krzyczy i biegnie do mamy - tulę ją i uspokajam
To prawda, że Kitusia zrobiła się bardziej tolerancyjna. Ale ma wielkie oczy jak widzi to małe chucherko. Ja też - dosłownie, ja się nie spodziewałam takiego małego kota

Pierwszy raz takiego na oczy widzę ;p Za niedługo będą zdjęcia

Tosia się teraz sama bawi, przed chwilą bawiła się z nami. Skacze na pudło - nie mam pojęcia jak i zeskoczyła z pudła sama tak słodko

Mirko, Tosia się nie ubrudziła, ona ma na karku takie siwe paski ;p