"I tak człowiek trafił na kota..." II

Stefa35 pisze: jak wyłączyć powiadomienia o nowych postach które zapychają mi pocztę? szukałam w panelu użytkownika ale nie znalazlam buuu

W panelu użytkownika, w ustawieniach, w wysyłaniu wiadomości są 4 opcje do zaznaczenia - ostatnią ustaw na nie (domyślnie informuj mnie o odpowiedziach)
Sorki Villenie, że wlazłam Ci w paradę :kotek:

Się nie przejmuj się. :ok:

U mnie taka żarta jest Mała Czarna. Teraz trochę mniej - bywa że coś zostawi w misce, ale wcześniej potrafiła opędzlować na jeden posiłek dzienną porcję barfa (tzn. opróżniała miskę swoją i Ofelii). Nie wyrabiałam z krojeniem mięcha. Ale ona na bank była w życiu głodna.

A Maru jest pięęękny!!! Słodki marmurek, jak ładnie upieczony drożdżowy makowiec!
Szkoda że moja Ofelia nie jest taką słodką markurką

Marutek jest nie tylko wizualnie piękny. On jeszcze ma piękny charakter. Spokojny, niekonfliktowy, przytulny, idealnie kuwetkowy, kotolubny, czlowiekolubny, nie grymasi przy misce. Nie bija się z Kamratami. Kot - ideał.
Ma tylko jedną wadę. Budzi o 6:15. W niedzielę też. :mrgreen:

Dzięki Myszko za pomoc.Już ustawiłam:).Villenie zazdraszczam wszystko jedzącego kota,moja wybrzydza niestety. Ja również przepraszam za OT

Villentretenmerth pisze:Marutek jest nie tylko wizualnie piękny. On jeszcze ma piękny charakter. Spokojny, niekonfliktowy, przytulny, idealnie kuwetkowy, kotolubny, czlowiekolubny, nie grymasi przy misce. Nie bija się z Kamratami. Kot - ideał.
Ma tylko jedną wadę. Budzi o 6:15. W niedzielę też.

ktoś mu źle budzenie ustawił :lol:

mir.ka pisze:
Villentretenmerth pisze:Marutek jest nie tylko wizualnie piękny. On jeszcze ma piękny charakter. Spokojny, niekonfliktowy, przytulny, idealnie kuwetkowy, kotolubny, czlowiekolubny, nie grymasi przy misce. Nie bija się z Kamratami. Kot - ideał.
Ma tylko jedną wadę. Budzi o 6:15. W niedzielę też.

ktoś mu źle budzenie ustawił

pewnie, ja swoim w weekend cofam zegarki o dwie godziny :ryk:

Villenie musisz nauczyć swoje koty dni tygodnia

Nasza Mila rozróżnia

W niedziele dała nam pospać do 7.45 ! A dziś rano zamiast zaatakować mnie zza winkla przyszła na podusie przytulić sie i traktorzyć

Behemot nigdy nie był specjalnie żerty, więc pora karmienia jest mu raczej obojętna, a z wiekiem nauczył sie reagować na budzik, nawet czasami mnie ratuje przed zaspaniem.
Przychodzi i sprawdza łapą dlaczego sie nie ruszam, skoro to straszne czarne pudełko tak się drze

Jeśli nic nie dzwoni, a ja nie wstaję, to znaczy że się nie wstaje

Jeśli nic nie dzwoni, a ja nie wstaję, to znaczy że się nie wstaje
A jak dzwoni i nie wstajesz? To znaczy, że Duża nie żyje i odtąd żywimy się muchami i prusakami. :mrgreen:

Syn mojej najwspanialszej żony tak kiedyś błysnął. "Nie budziłem, bo myślałem, że Pan nie żyje..." Normalnie odjechałem dyliżansem w sześć koni i to z okrzykami entuzjazmu. Długo to wspominaliśmy...

Napisałam przecież - przychodzi i sprawdza łapą stan padliny :mrgreen:

Koty to dranie. One jeszcze mnie obwąchują.

Sprawdzają, czy jesteś jadalny

Hmmm... O tej porze roku, jak zwlekam się między 6.15 a 6.45 z łózka, Ofelia podnosi zaspaną łepetynę, mruży oczęta i patrzy na mnie z wyrzutem, no bo JAK MOŻNA wstawać, skoro jest ciemno???! Mała Czarna od jakiegoś czasu nie śpi, ale przyłazi do łóżka dopiero wtedy, gdy ja z niego spełzam.
No i dzisiaj mi się przysnęło, ledwo zdążyłam do roboty

Dwa koty w domu, a mnie nie miał kto obudzić :evil:

MB - co powiesz na 4.45?

6.25 to jest death line, żeby wyjść i zdążyć na bunia, takiego najostatniejszego.

"I tak człowiek trafił na kota..." II

Kto przegląda forum