Ewa.KM pisze:O kurcze, myślałam że ona "za potrzebą" wychodzi już na dwór. Wiesz jak długo ten psychol ją miał u siebie? Dostał ją ze schroniska?
Na widok mnie w ubraniu ze smyczą w ręku spiernicza i... leje!
W nocy zasrała dzieckowy pokój (tam jest wykładzina dywanowa)
W dzień robiła kupsko na dworze. W samochodzie, ani w autobusie się nie zlała, uff... No minus jest taki, że póki co wszędzie ją zabieram, bo boję się zostawić samą.