
Tu noworoczne vipki.
Jeszcze raz dziękujemy za wszystkie życzenia

Od jutra znów będzie tu spokój i cisza, dzieci wyjadą....
Znów będę tęskniła.
Ale praca czeka, zajmę się bazarkiem, bo obiecałam Nowelce, jakoś to będzie.
Jak już wiecie, w ostatni dzień starego roku zafundowałam Michasi i Ringowi wetowe stresy.
Pierwszy wszedł Ringo. Machał do wetki ogonem, jak to Ringo, zadowolony, zastrzyk zniósł bez problemów, ale kiedy wetka zaczęła mu gmerać przy łapkach, zamienił sie w potwora

Najpierw pani dr wezwala na pomoc drugą panią dr, ale Ringus szalał.
Więc druga pani dr wezwała na pomoc pana dr...i dopiero wtedy przy akompaniamencie huku, walenia o stół, warczenia i rzucania się manicure Ringa został zrobiony.