
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
tosiula pisze:u koteczków ok. tylko z Pysią walczymy, dziąsła dalej ją bolą. jutro chyba będzie miała zdejmowany kamień. i nie wiadomo co tam będzie. jeść nie chce, nadal jej miksuję. dostaje antybiotyk, żele łagodzące, i jedzenie ze strzykawki. jutro wizyta i się przekonamy co dalej.
tosiula pisze:Pysia słabiutka, ale już szukała drogi do miskii powitała mnie w progu, ale chyba tylko po to bym ją tuliła i nosiła
trochę ją musiałam podkarmić i napoić, bo jednak nie zabrała się do jedzenia, jednak zdejmowanie kamienia i grzebanie w pysku zniechęciło jej kubki smakowe i nie chciały pracować
ale muszę się przyznać, że w gabinecie dostałam histerii jak Pysia zaczęła płakać przez drzwi za mną to się tak zryczałam, że wetka wyrzuciła mnie z gabinetubo kot tego nie lubi, i gadała tylko z TZ który wieczorem stwierdził, że jednak zależy mu na kotach, nawet na Pysi, pomimo jej/ich irytującego zachowania
![]()
![]()
w niedzielę pojechaliśmy do pobliskiej miejscowości wczasowej dokarmić żyjące tam koty. i jak zawsze żal mnie ogarnął nad tymi kotami. zima już tak blisko. ale znaleźliśmy też tam maluszka, niespełna dwu miesięcznego może. cudne czarne-czarne maleństwo. i jedyny przypadek że jak przejdzie kocia głowa to reszta już niemały próbował uciec otworem w siatce. przełożył główkę ale pękaty najedzony brzuszek utknął w płocie
mały jest już na gospodarstwie u mojej kuzynki, gdzie akurat jest już trójka maluchów kocich które zaraz go powitały
i cała ekipa biega i broi potwornicko
![]()
tosiula pisze:Lidka, wiesz że w naszym lo była kiedyś akcja zbierania karmy dla kotów wolnożyjących. Może by pogadać z dyrekcją, w pozostałych szkołach też
lidka02 pisze:tosiula pisze:Lidka, wiesz że w naszym lo była kiedyś akcja zbierania karmy dla kotów wolnożyjących. Może by pogadać z dyrekcją, w pozostałych szkołach też
Wiem że małe by przezyły zimę ale są tam lisy a koty śpią pod domkami letniskowymi na ziemi , w tamtym roku robiłam im budki ze styropianu ale to mają tylko na dzień w nocy chowają się gdzieś przed lisami , potrzeba by im było takich domków z drewna na girkach z małymi otworami zeby lis nie wszedł . Na wiosnę miałam 5 w altanie na lekach miały taki kk ale wyzdrowiały i je wypuściłam , jednak trzy takie chore tam zostały i już ich nie ma ...Teraz to jakoś jest ale tosiula zobaczysz zimąjuż nie tak wesoło .Myślałam że z naszym burmistrzem coś załatwie ale on jak mur
Kiedyś dostałam karmę tam dla kotów ale teraz uczniowie nie chcą juz dawać na koty......a ja nie lubię sie prosić ....Ja burmistrza teraz składam na niego skarge do wojewody bo nawet puszki nie da a jest ustawa a on ma wszystko w nosie dużo by pisać .Ale dziękuje ci za tego malca ja bym tam go też nie zostawiła ..................
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Lifter i 364 gości