Cześć kochane, pora iść spać bo jutro do pracy.
Straszny zajad mi się zrobił i nie mogę go wyleczyć, a mam maść, która ZAWSZE na to pomaga. A okazuje sie, że nie zawsze. Tym razem nie. Biorę witaminy, szczególnie B, smaruję i tą maścią i balsamem szostakowskiego i nie mogę wyleczyć. Co się niby zalecza na nowo się powiększa, pęka, boli. Nie macie jakichś sposobów, może własnych? Super czegoś nie znacie?
Dziś Estian czegoś skomlał i rzucał się dziko na okno balkonowe w kuchni, ogonem zamiatał podłogę bardzo zamaszycie, patrzę co widzi? Acha! Wróbelki usiadły na rurce

Nic z tego Kilerze
