KRÓLEWNA ZOSIA, TRZY ZŁE WILKI.....i OKRUSZEK !!!

puszatek pisze:to Wiktor

No co ty, PUŚ !
Który na codzień udaje, że Zofii nie lubi :ryk:

.

mój...piękny...cudny Puś

nic dziwnego, że byłaś zszokowana :mrgreen:

Bry wieczór ślicznoty.Poczekamy cierpliwie,aż pysiów będzie sześć.A te pięć....wszystkie śliczne.U Ciebie to chociaż miłość męsko-damska.U mnie dwie dziewczyny na co dzień tak się wygłupiają.

Witam, Reniu...dawno cię nie było, bardzo się cieszę, że do nas zajrzałaś :1luvu:

.
Pewnie pracy dużo?
Z tą miłością to różnie między nimi bywa...przeważnie się tłuką, ile wlezie...a potem coś takiego

.

vip0 pisze:Witam, Reniu...dawno cię nie było, bardzo się cieszę, że do nas zajrzałaś .
Pewnie pracy dużo?
Z tą miłością to różnie między nimi bywa...przeważnie się tłuką, ile wlezie...a potem coś takiego .

Gosiu ja wczoraj byłam....W dzień to faktycznie mało czasu,dopiero wieczorem.A moje panienki autentycznie się kochają....Teraz już czują nadchodzącą zimę.Obie pakują się do łózka i każą się głaskać...w przerwach jedna drugą myje i mizia i całuje...i nie wiem co jeszcze,bo na kociej miłości się nie znam :ryk:

kocurzyca41 pisze:
vip0 pisze:Witam, Reniu...dawno cię nie było, bardzo się cieszę, że do nas zajrzałaś .
Pewnie pracy dużo?
Z tą miłością to różnie między nimi bywa...przeważnie się tłuką, ile wlezie...a potem coś takiego .

Gosiu ja wczoraj byłam....W dzień to faktycznie mało czasu,dopiero wieczorem.A moje panienki autentycznie się kochają....Teraz już czują nadchodzącą zimę.Obie pakują się do łózka i każą się głaskać...w przerwach jedna drugą myje i mizia i całuje...i nie wiem co jeszcze,bo na kociej miłości się nie znam

No widzisz, a ja wieczorem to juz byłam bez przytomności

.
Ten dzisiejszy dzień był mi naprawdę bardzo potrzebny...dziś rano już bredziłam :oops:

.
Na szczęście szybko sie regeneruję

.
Może ja cyborg, nie człowiek :?:

mi też się marzą zdjęcia całej szósteczki w domu... - i za to ogromne :ok:

za Twoje zdrowie i siły Gosiu także!!!! :ok:

joluka pisze:mi też się marzą zdjęcia całej szósteczki w domu... - i za to ogromne

za Twoje zdrowie i siły Gosiu także!!!!

I będą

Spacyfikuję drania miłościa i cierpliwością :ok:

.
Jeszcze będziemy sie tak kochać, że świat nie widział, a Okruś bedzie największym miziakiem w mojej bandzie, aczkolwiek nie pozbawionym charakteru

.

A jak wizyta u lekarza Małgosiu?

idę już dziewczyny...i nie tylko, jutro wstaję o 5...
zajrzę jeszcze tylko na wątek Zuluska, strasznie smutno tam teraz ale wychodzę z założenia, że przyjaciół nie zostawia się w biedzie
Gośka pamiętaj...masz o siebie zadbać :mrgreen:

mam nadzieję, że jutro na wątku kamari zostanie mi choć kawałek Myszolka...
do zobaczenia, do jutra :lol:

alab108 pisze:A jak wizyta u lekarza Małgosiu?

Byłam, nie zapomniałam

.
Dostałam jeszcze raz leki, oprócz tego muszę zaliczyć neurologa i badanie tarczycy...
Ogólnie nie jest źle, sama czuję, że lepiej mi to serducho chodzi, spokojniejsze i bardziej miarowe,już sie tak nie trzepie.
A, no i pan doktor powiedział, że on by się wtrącać nie chciał, ale na jego oko to ja mam grypę...i to niźle rozwiniętą.

vip0 pisze:A, no i pan doktor powiedział, że on by się wtrącać nie chciał, ale na jego oko to ja mam grypę...i to niźle rozwiniętą.

Kolejny powód, żeby zostawić deski i ich mieszkańca w spokoju i wygrzać się!

No fajnie, to na pewno od tego modlenia się do desek. :mrgreen:

Trafiłam tu za Okruszkiem, trzymam kciuki za szybkie wejście do domu Okruszka i oczywiście za zdrówko :ok:

Taizu, razem pisałyśmy :ryk:

KRÓLEWNA ZOSIA, TRZY ZŁE WILKI.....i OKRUSZEK !!!

Kto przegląda forum