No widzisz Kasiu, a ja o takich zwykłych szyldach (myślałam, ze może jakieś zabytkowe) od razu niedouczona pomyślałam
No ja na takiej maszynie uczyłam się szyć, jeszcze w podstawówce i wtedy sie zakochałam po prostu!
Taką magie ma dla mnie jeszcze klimat starej apteki, te wielkie meble drewniane, właśnie stare wagi, butle z brązowego szkła, nie podobają mi się wcale współczesne apteki. Na studiach uwielbiałam laboratoria, to, ze było dużo staroci wynikało raczej nie z zamiłowania do takich rzeczy

ale właśnie dla mnie to miało swój urok. Zresztą polibuda gdańska ma świetny budynek, a raczej gmaszysko, super klimat!