MILI i AMY - wariatki ze wsi ♥♥♥ i Bagirka :)

O to widze ze nie tylko Pixior to amator słodkosci

Ty tez tam uwazaj na siebie i dbaj.

A w ogole jak dziewczyny zareagowaly jak przyjechalas?

PixieDixie pisze:O to widze ze nie tylko Pixior to amator słodkosci

Ty tez tam uwazaj na siebie i dbaj.

A w ogole jak dziewczyny zareagowaly jak przyjechalas?

Mili to od razu marudzi, miauuuuczy i łazi za człowiekiem. Amy strachulec musi się ogarnąć i wyszła do mnie dopiero po 2 godzinach. Ale spały ze mną obie. Potem budziły mnie na żarcie a teraz siedzą za mną w pokoju. Amy leży na moich nogach

a Mili śpi na drapaczku :1luvu:

O boooziu jakie slodkie

Nic tylko tulic

Teskniły

A mama jak? ta polopiryna pomaga?

Śliczne te wariatki ze wsi. A czemu wariatki? Mama lepiej?

Polopiryna pomaga. W sumie dopiero ok 21 znów poczuła ze jej temperatura idzie. Wiec od 12 do wieczora był spokój.
Amy jest bardzo przytulasna. Ona bez człowieka nie funkcjonuje. Mili tez lubi się tulić ale to kot z ADHD i za długo nie posiedzi.

Aga66 moje obie kotki w Kutna są wzięte ze wsi z masakrycznych warunków. A Mili to wariatka (kot z dają którego wszędzie pełno) wiec tytuł taki ogólny do obu panienek

Za to Bagisia wczoraj czekała na mnie pod drzwiami wejściowymi a dzisiaj już Wowie zwymiotowała. Wiec ona jednak z tego wniosek ze ze mną czuje się bezpieczna. Bo jej wymioty w takich sytuacjach to ze stresu ze nas w domu nie ma. Myślałam ze jak Wowa z nią będzie to nic się nie zadzieje a jadnak się zadziało :cry:

Taka wrażliwa ta moja kiciunia :201461

To oznaka ze jest przywiazana i ze sie stresuje.
My mamy podobny myk z Nitką. Tylko u nas - potrzebuje 3 dni. Jeśli nie ma nas dłuzej niż 3 dni czyli jakis urlop - to zwykle raz na tydzień jest coś zasikane. Karton, poduszka.
To są chyba uroki przygarniętych kotów które miały problem z zaufaniem ale zaufały. Zaufały tak bardzo że potem brak naszej obecności je stresuje.

Z jednej strony trzeba się w duchu cieszyć bo to potwierdza teorię że koty naprawdę się przywiązują. A z drugiej no kurcze żal że tak cierpią jak z przczyn niezależnych a czasem tak prozaicznych jak urlop - wyjeżdzamy.

To dobrze że jednak mama miała chwile oddechu. Dużo zdrówka w dalszym ciągu!

MonikaMroz pisze:

A Bagisia tęskni za Swoją Monika :1luvu:

Ale ma swojego dużego, więc czekają na powrót :201461

I jak mama ? W domciu już jesteś ?

Ja już w pracy. wróciłam wczoraj o 18 do Warszawy padnieta i oklapnięta z sił.
Do tego źle dzisiaj spalam i czuję sie tak sobie :cry:

Z mama już duzo lepiej na szczęście. Jutro planuje iść na kontrole bo chyba do dzisiaj ma antybiotyk.
Zobaczymy czy dostanie się do lekarza.

MonikaMroz pisze:Ja już w pracy. wróciłam wczoraj o 18 do Warszawy padnieta i oklapnięta z sił.
Do tego źle dzisiaj spalam i czuję sie tak sobie

Z mama już duzo lepiej na szczęście. Jutro planuje iść na kontrole bo chyba do dzisiaj ma antybiotyk.
Zobaczymy czy dostanie się do lekarza.

podobno do lekarzy straszne kolejki

No podobno jest oblężenie. I mowia to lekarze jak i pacjenci.
No chyba szczyt zachorowań na grype itp.
Wirusów pełno wszędzie ostatnio

Pochwalę moją Bagirke. Zjada ładnie Kattovit mokre.
Ale dzisiaj zjadła miesko i był bełt. Dobrze ze na kafle w łazience to szybko sprzątnęłam.

Mama już lepiej ale za długo juz w domu siedzi. Dostała doła od tej samotności bo mieszka już 2 miesiac sama (jej brat sie wyprowadził). Dla człowieka prawie 60 letniego ktory zawsze mieszkal w domu pelnym ludzi to na pewno nie jest łatwe.
Jak chodzi do pracy to tak tego nie czuje ale jak chora i w domu siedzi to jej smutno.

A ja czasem marze o takim pustym domu. Ale tylko na 1 dzień

żeby odpocząć.

MILI i AMY - wariatki ze wsi ♥♥♥ i Bagirka :)

Kto przegląda forum