Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-głodzić nie głodzić? :)

Przyszła ta smutna pora, kiedy trzeba wyskoczyć z kaski na obroże p-kleszczowe. Foresto zdrożały :roll:

Przypomni mi ktoś, po jaką cholerę adoptowałam dwa kundle? Bo nie mogę sobie przypomnieć :roll:

Foty będą dzisiaj.

Wczoraj była piękna pogoda, zabrałam psy na kilkukilometrowy spacer. Łaziliśmy 2,5 godziny. Sama ledwo doczłapałam do domu. Byłam pewna, że przynajmniej na dwie godziny mam spokój od kundli. Nic bardziej mylnego. Tuż po powrocie Kropa z Nerutkiem zażądali wypuszczenia, bo usłyszały, że kundle z sąsiedztwa je wołają. :evil:

Spojrzałam krytycznym okiem na mój piękny, wypielęgnowany trawnik. Przynajmniej taki był jeszcze w ubiegłym roku. Teraz albo założę go od nowa, albo zapomnij o zielonej trawie. Kundle go zdewastowały.

Ponczek przez weekend dowiedział się, do czego służy moje łóżko.

Z pieskami życie jest weselsze

Ponczek śpi w Twoim łóżku? Szybko chłopakowi poszło

Wczoraj Ponczka nakryłam w łóżku. Rzadko w ciągu dnia wchodzę do sypialni, ale akurat wczoraj weszłam. I co zastałam? Ponczka rozwalonego jak struna. Nie, nie zerwał się w popłochu. Leżał dalej :roll:

Zastyglas w zachwycie?

I dlaczego nie uwiecznilas? Hę?

Femka pisze:Przypomni mi ktoś, po jaką cholerę adoptowałam dwa kundle? Bo nie mogę sobie przypomnieć

a to nie było tak ze one Cię wybrały a Ty zapomniałas zaprotestowac?
no i szach-mach i po ptokach, przez zasiedzenie :roll:

Femka pisze:Ponczek przez weekend dowiedział się, do czego służy moje łóżko.

A co na to Kropka? :strach:

Femka pisze:Przyszła ta smutna pora, kiedy trzeba wyskoczyć z kaski na obroże p-kleszczowe. Foresto zdrożały

Przypomni mi ktoś, po jaką cholerę adoptowałam dwa kundle? Bo nie mogę sobie przypomnieć

Foty będą dzisiaj.

Wczoraj była piękna pogoda, zabrałam psy na kilkukilometrowy spacer. Łaziliśmy 2,5 godziny. Sama ledwo doczłapałam do domu. Byłam pewna, że przynajmniej na dwie godziny mam spokój od kundli. Nic bardziej mylnego. Tuż po powrocie Kropa z Nerutkiem zażądali wypuszczenia, bo usłyszały, że kundle z sąsiedztwa je wołają.
Spojrzałam krytycznym okiem na mój piękny, wypielęgnowany trawnik. Przynajmniej taki był jeszcze w ubiegłym roku. Teraz albo założę go od nowa, albo zapomnij o zielonej trawie. Kundle go zdewastowały.

Ponczek przez weekend dowiedział się, do czego służy moje łóżko.

Masz dwa psy strozujace pilnujace twego dobytku i działają antyzawalowo.

zuza pisze:Zastyglas w zachwycie? I dlaczego nie uwiecznilas? Hę?

nie miałam przy sobie telefonu, niestety

Gretta pisze:
Femka pisze:Ponczek przez weekend dowiedział się, do czego służy moje łóżko.

A co na to Kropka?

nic, ona nie zadziera z Ponczkiem, omija go z daleka :lol:

Maryla pisze:
Femka pisze:Przypomni mi ktoś, po jaką cholerę adoptowałam dwa kundle? Bo nie mogę sobie przypomnieć

a to nie było tak ze one Cię wybrały a Ty zapomniałas zaprotestowac?
no i szach-mach i po ptokach, przez zasiedzenie

Już jak Ty coś napiszesz, to naprawdę :roll:

anulka111 wolałabym się nie dowiadywać, jak zareagowałyby na złodzieja :roll:

ale ogólnie to :ok:

No właśnie niekoniecznie. Ponczek przypomniał sobie, że był kotem wolnożyjącym. Ostatnie dni spędza głównie przy drzwiach tarasu patrząc smętnie na ogród. Bardzo mi go żal. W pewnym momencie nawet zdarzyło mi się, że odruchowo złapałam za klamkę, żeby go wypuścić, tak jak pozostałe Szczypiorki.

Musi wytrzymać jeszcze z miesiąc, wtedy zacznę z nim wychodzić na spacer do ogrodu.

Przeczeka.

A nienoszenie aparatu uwazam za gruby blad...

telefon sie nosi przy tyłku nawet chodząc po mieszkaniu
szczególnie jak człowiek jest sam
zawsze mnie wkurza, jak do kogoś dzwonie, dzwonię i dzwonie
a po kilku godzinach ktoś oddzwania i mówi "telefon był na górze" :evil:

ja nawet do kibla zabieram :twisted:

Femka pisze:No właśnie niekoniecznie. Ponczek przypomniał sobie, że był kotem wolnożyjącym. Ostatnie dni spędza głównie przy drzwiach tarasu patrząc smętnie na ogród. Bardzo mi go żal. W pewnym momencie nawet zdarzyło mi się, że odruchowo złapałam za klamkę, żeby go wypuścić, tak jak pozostałe Szczypiorki.

Musi wytrzymać jeszcze z miesiąc, wtedy zacznę z nim wychodzić na spacer do ogrodu.

w sensie, że będziecie się przechadzać alejkami?

evanka pisze:telefon sie nosi przy tyłku nawet chodząc po mieszkaniu
szczególnie jak człowiek jest sam
zawsze mnie wkurza, jak do kogoś dzwonie, dzwonię i dzwonie
a po kilku godzinach ktoś oddzwania i mówi "telefon był na górze"
ja nawet do kibla zabieram

telefon w kieszeni na tyłku + wizyta w kiblu to ZŁO, powiadam :idea:

Wiem co mówię, 5 sztuk utopiłam w różnych okolicznościach,w tym chyba dwie - właśnie w kiblu

dobra, niech będzie w ręce

Szczypiorki, Nero, Kropa, Ziuta-głodzić nie głodzić? :)

Kto przegląda forum