Hej, dzis nie. Wstawałam co godzinę w nocy, 2,3,4 i o 5 budzik mi zadzwonił. Bo dzis szlam do dodatkowej pracy. Organizowałam komunie w domu u takiego państwa.
Niby 30 osob a narobić sie trzeba było.
Jeszcze paniki narobiłam, łez straciłam wiele bo jak nigdy nie ściągnęłam pierścionków z jednej reki. Nosze zaręczynowy, obrączkę i z rocznicy pierścionek na jednym palcu. Robiłam dzis surowki na komunie.
Zapakowałyśmy wszystko do samochodu z kolezanka ja łapie za skrzynie biegów a ja mam tylko zaręczynowy i obrączkę. Myślałam ze zawału dostanę, łzy mi same lecialy.
ZAWSZE ŚCIĄGAM BIŻUTERIE DO PRODUKCJI dzis nie, bo to tylko godzina czasu na przygotowanie surówek miałam.
Przyjechaliśmy do domu. Przekładaliśmy surowki do misek i sprawdzałam czy nie zgubiłam. Ale nie było opcji żebym zgubiła, bo obrączka i zaręczynowy były na swoim miejscu.
Juz obstawiałam opcje ze wczoraj będąc na rowerze poprostu mi pękł pierścionek i zgubiłam.
Wchodzę do domu mowie mężowi, ze łzami w oczach ze zgubiłam pierścionek. A ten sie śmieje ze mnie. Mowi ze rycz idziemy szukać. Ja przeszukałam sypialnie i wyszłam do kuchni z płaczem.
Juz mowie trudno. Zaraz przychodzi maż do mnie i jeszcze bardziej sie śmieje.
Mowi tak szukałas w sypialni a na rantach lozka nie sprawdzilas. Leżał i sie smial ze mnie.
Ale ja nie ściągam pierścionków jak jestem w domu. Chyba przez sen cos kombinowała....
Na szczęście sie zalazł
