Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Baltimoore pisze:Kciuki za dobry metabolizm

klaudiafj pisze::ok:

Nie ma to jak połączona energia kciuków. Zawartości kuwety nie powstydziłaby się Miki

Furka nie zachowuje się jak kot, tylko suseł.
Nie ma nic przeciwko głaskaniu patyczkiem. Ale z wyrka się nie rusza.
A mnie swędzą gojące się zadrapania i łapy świerzbią do wymęczenia i wyczesania susła.
Czy Wasze koty też dzisiaj ziewają od rana i spędzają dzień w pozycji horyzontalnej?

Dzisiejsza Furka wygląda tak:

Ale śliczna :1luvu:

Moje dziś aktywność mają ograniczoną, ale nie jest to jakaś nadzwyczajna sytuacja

Wsadziłam łapę do jaskini bazyliszka. Wymiętosiłam łepek. Nawet nie drgnął

Moje dzisiaj bardzo leniwe i śpiące - taki dzień .

Furka odsypia kilka tygodni spędzonych w kołnierzu - pełna wygodna w miękkim i ciepłym łóżeczku :201442

U mnie dzisiaj młodszy demon spiący, bo gorąco. Starszy mocno pobudzony... bo gorąco

Susełek sliczny. Stella też na początku bezpiecznie czuła się tylko w jednym miejscu - transporterze - i nigdzie się stamtąd nie ruszała. Z czasem i Furka wypełznie na salony, zobaczysz :ok:

No to już czuję się spokojniejsza. Furka na chwilę opuściła łóżko, napiła się wody, a teraz bardzo głośno się myje.
W czasie głaskania bacikiem mruczała. Reaguje na imię. I coraz bardziej przypomina małego niedźwiadka. Szczególnie z tyłu.
A w ogóle to mała oszustka - z całych sił ukrywa, że jest pieszczochą

Teresiak upolował kawał wołowiny. Cząstkę, która Furka połyka trzema kłapnięciami, Tereś rozpracowywał 8 minut.
Towarzyszyła mu Miki z zatroskaną minką. Wyglądało na to, że ze współczucia zaraz zacznie myć biednego Teresia.

Dostałam maila od Tereski. Zanurzyłam się w niego czasie zakładania buta

Po pracy pobiegłam z nią więc szybko na pobranie krwi.
Przed wyjściem buraś zdążył jeszcze odwiedzić kuwetę, więc byłam spokojna o czystość transportera w gabinecie.
I się przeliczyłam, gdyż Tereska, kiedy zaistnieje potrzeba, zawsze zorganizuje dyżurną kupę :roll:

Oddała krew i została też nieco nawodniona podskórnie.
Pod koniec kroplówkowania wyśliznęła się z torby i dała nura pod stół. W kagańcu.

Teresiak zawsze po zabiegu nie pozwala zamknąć drzwiczek. Musi ukarać zamykacza.
Wyskakuje - grzmoci - wskakuje - wyskakuje - grzmoci - wskakuje, itd.
Nigdy nie czeka z odwetem.
Dziś przez całą drogę do domu próbowała wykopać dziurę w podłodze transportera

Tymczasem Furka sporo dziś spacerowała. Złaziła cały pokój z zakamarkami, a potem dopadł ją wilczy głód.
Wołowina poszła jednak w odstawkę. Natomiast chrupki Schesir z rybą połykała w pośpiechu z wyciągniętej dłoni. Zażądała 4 dokładek

Przy próbie pogłaskania potraktowała mnie bluzgiem i pazurem. Bo Furka ma dość zwyrodnialstwa. :201447

KOTY NIE SŁUŻĄ DO GŁASKANIA. A ludzka dłoń może być jedynie podstawką pod chrupki.
Próby wykorzystania powyższej w innych - lubieżnych celach - będą surowo karane :evil:

Pozytyw wieczoru: Tereś zagadywany przez m. pozwolił obciąć sobie pazurki. :1luvu:

Biedny Tereś :201461

Ale dzielny za to kotek :1luvu:

I nieustające kciuki za Furkotkę :ok:

Oj, a wyniki Tereni kiedy będą? Kciuki żeby ten "mail" nie oznaczał kłopotów. Może chciała Ci przypomnieć, żebys się opamiętała i zajęła głownie nią?

Idzie sie zakochać w tej Furorce :oops:

tak czytam i tracę rozum

Mocne kciuki za Terenie i Furorke.

Baltimoore pisze:Biedny Tereś Ale dzielny za to kotek
I nieustające kciuki za Furkotkę

Biedny malutki bury okruszek :1luvu:

Dziękuję

KatS pisze:Oj, a wyniki Tereni kiedy będą? Kciuki żeby ten "mail" nie oznaczał kłopotów.

Już są wyniki.
Parametry najbardziej emocjonujące: kreatynina i mocznik - spadły :201432

Mocznik w czerwcu - 140 mg/dl - dziś 94 [norma 25 - 70 mg/dl]
Kreatynina w czerwcu - 4,9 - dziś 3,5 [norma 1,0 - 2,0 mg/dl]
Z pozostałych parametrów: nadal niedobór Fe, albuminy lekko obniżone, podniesione białko całkowite, trochę za dużo potasu, lekka anemia (regularnie dostaje EPO).
Jutro zbadamy mocz. Pewnie jest stan zapalny i o tym był mail.
Niewykluczone jednak, że

KatS pisze:Może chciała Ci przypomnieć, żebys się opamiętała i zajęła głownie nią?

I tego jestem pewna. Tereś kombinuje jak się dostać do pokoju, no ale jeszcze musi poczekać.

Tymczasem Furka dostrzegła przez okryte prześcieradłem pręty, że do pokoju wpadło latające straszydło.
Wyszła sprawnie z klatki i usiłowała je schwytać, unosząc się na nóżkach.
Nie straciła dziewczyna instynktu, ale na latanie po ścianach za straszydłami jeszcze musi poczekać.
Zresztą chyba przestraszyło się Furki i samo odleciało.
Ja też czekam aż kociszon przestanie się bronić i przyjdzie po głaski. No więc czekamy sobie we trzy. :wink:

Moli25 pisze:Idzie sie zakochać w tej Furorce tak czytam i tracę rozum

Coś ma w sobie ten głupiszonek, że otwiera na siebie serducha. Na szczęście ma też rozum i trzyma mnie na dystans.
Bo ja kochliwa jestem strasznie :oops:

i gustuję w niewybrednych charakterkach.

Iga, Diabeł, Miki, Teśka i Furka tymczas

Kto przegląda forum