


Wybaczcie, że nie piszę na Waszych wątkach, na pewno odezwę się w weekend

Za to czytam regularnie, zwłaszcza jak jadę 1,5h autobusem to mam czas

U nas w porządku, czas leci jak szalony... 12 godzin nie ma mnie w domu

Z kocurków jestem dumna bo wspaniale sobie radzą, przesypiają cały dzień i są grzeczne

Jak wracam do domu to mam całą sesję miziania, baranków i całusów... moje chłopaki kochane



Jeszcze jestem na etapie przyzwyczajania się do tak intensywnego trybu... w końcu tyle czasu nie miałam pracy, więc po prostu siłą rzeczy się odzwyczaiłam...
Tak więc jestem cały czas zombie...
Rano tak:

W pracy tak:

Po pracy tak:


Dodatkowo za tydzień pracuję w weekend, po prostu bosko...

Kochani, mocno mocno Was ściskam i miziam Wasze kociaste



