Nie unikam nie unikam, ale znowu mamy jaja. Za długo było dobrze - Gluc zaczął ni stąd, ni zowąd kaszleć, brzydko kaszleć: mokro, z niczego,znienacka. Nic się w domu nie zmieniło: jedzenie, częstotliwość sprzątania, wilgotność powietrza - nic, nic. A kaszle. Jak zwykle wszystko poszło tzw. błyskiem. Dzwoniłam do Niziołka z pytaniami (w tym na co zwrócić uwagę). I właśnie wróciliśmy od weta - 2 zdjęcia, krew ma morfologię z rozmazem ręcznym, furosemid w tyłek i jutro powtórka z rozrywki. Gluc szczęśliwie zachował się godnie i dostał ataku kaszlu na stole u weta. (nie dałam mu przed wyjściem leków. szczerze mówiąc, liczyłam na to,że zacznie kaszleć) Korzyść z tego była niezaprzeczalna: przede wszystkim wet mógł go osłuchać w tym stanie. Gluc nic nie stracił, bo i tak od razu dostał swoje dopalacze (bo mam je zawsze przy sobie).
Gluc spokojny, wet - w szoku, bo nigdy nie widział na żywo jak takie podawanie (a tym bardziej level 2 w wykonaniu Gluca!) wygląda. Nie widział, bo podobno,bardzo niewielka część ludzi się na to decyduje. Mówił, że proponował tę metodę (bo w Polsce już można kupić to ustrojstwo) i kierował do Niziołka, ale jakoś nikt się nie kwapi.
robiliśmy zdjęcia. Robienie zdjęć Glucowi stanowi nie lada wyzwanie - Gluc musi być w "klipsie" na karku i kagańcu, a i tak ćwiczę mięśnie rąk.
Zdjęcia wyszły, Gluc ma już całkiem spore portfolio, tak że w sumie było bardzo fajnie.
Na zdjęciach wyszło jakby początek wody w płucach (a przynajmniej zła "powietrzność" górnej części). Oskrzela brzydkie, ale nie tragicznie. W sumie wyszło na to,że przydało mi się poprzednie doświadczenie z Glucem, bo nie dopuściliśmy do zalania.
czyli w sumie luzik.

не шалю, никого не трогаю, починяю примус
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']