Niutek wrócił do swoich norm nawadniania - pije 120-150 ml. Sika adekwatnie. Jednak chyba odwodnienie niewielkie się pojawia.
Dzisiaj byłyśmy na kroplówce podskórnej. Niki na "podlewanie", ja na instruktarz.
Kroplówki mamy, jak na razie, robić raz na tydzień.
Nikunia strasznie dziś miauczała, jakby nie wiedziała co się dzieje.
Martwi mnie jej niejedzenie.
Dziś - niestety po kroplówce, bo zapomniałam - Niki ważyła 3,60 kg.
Więc znów schudła

Niki je tylko dwie mokre karmy - Trovet pasztet i tacki Beaphar.
Suchego Hill'sa woli od RC, a tym bardziej od FARMINA.
Zamówione karmy w drodze, nie wspomnę ile wydalam
Nie będzie mi żal, jak księżniczka będzie jadła, ale jeśli nie, to się zeźlę
Niki miewa dni apatyczne i nie potrafię stwierdzić dlaczego.
Myślę, że czasem ją coś (nerka?) boli. Siada skulona i przymyka oczy, chyba że to apatia.
Czasami myślę, że mam świra i widzę za dużo
Ale są dni, że Niki szaleje, bawi się ze mną, przymila, gada do mnie. I te dni b. lubię.
Paniusia teraz na ogół nie wita mnie po powrocie do domu, choć dziś czekała na mnie przy drzwiach

Rano nie rusza się z łóżka, choć wcześniej towarzyszyła mi przy rannej toalecie i ubieraniu się.
To niuanse, ale dla mnie widoczne zmiany...

