Kinnia pisze:Miło, że zdrowiejesz

. Zapowiadało się nieciekawie, nawet bardzo nieciekawie.
Skoczne to futro. Faktycznie. Małe ADHD. Jak patrzę na Figaro to czasami zaczynam się zastanawiać skąd wziąć taki kołowrotek jak mają chomisie tylko wielkością dla kota

. Tak myślę, że dla Twojego koteczka też by się przydał.

Jeśli kojarzysz "ścianę śmierci" w wesołym miasteczku (trafiają się - w tych dużych, stacjonarnych) - to coś takiego dostosowanego wielkością do Fuksa i Figaro mogłoby się sprawdzić

.
Nie to, co Księżna - nie dość, że grzecznie drapie drzewko (wiśnię) przywleczone w tym celu, to ślicznie bawi się kulką z papieru. I śpi ze mną w nogach łóżka. Jakby jeszcze miała większy repertuar jeśli chodzi o jedzenie byłaby idealna. Jedyne co spsociła to to, że wczoraj wczesnym popołudniem prawie przyprawiła mnie o zawał serca. Ala z koleżanką poszły na Orkiestrę, robiąc przy tym spore zamieszanie, ja siedziałam jeszcze w domu i gdy miałam iść do Ali z kilkoma zapomnianymi przez nią rzeczami, zauważyłam że nigdzie nie ma Księżnej. Ani pod łóżkiem, ani w łazience (w tym za pralką), ani w kuchni (w tym pod szafką i za lodówką), ani na żadnej z półek z butami, ani w żadnej szafie i szafce. Na szafach też nie. Ani na parapecie, ani za telewizorem. Jak już myślałam, że zejdę na zawał, na wszelki wypadek klęknęłam i sprawdziłam pudełko po butach pod/za łóżkiem. Tam była, skulona i śpiąca sobie cichutko podczas gdy ja odchodziłam od zmysłów.
Jest coraz spokojniej swoją drogą - jaśnie państwo kociejstwo coraz bardziej akceptuje fakt, że Księżna spędzi tu jakiś czas. Ona zresztą to ułatwia - stara się nie prowokować i wszystkim schodzić z drobi - prócz Ciela, któremu stanowczo wybija z głowy zabawy w pogonie i turlanki. I tak spokojnie i wśród ciszy i erupcji chaosu płynie nam życie.