BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 17, 2012 20:21 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Ostatnio na nic nie mam czasu. :?

Badania w ubiegłym tygodniu zostały zrobione, wyniki nie są złe, ale nerki muszą być kontrolą i tyle. No i dużo wody.
Mila jest w świetnej formie, wesoła, chętnie się bawi, jest aktywna i to jest najważniejsze.

Niestety mam gorszy problem z Lolą :( . Straumatyzowała się znowu strasznie :( . Zaczęło się od tego, że w miniony piątek postawiono rusztowanie - ocieplają blok. Akcja ocieplania rozpoczęła się już w ubiegłym roku, ale ocieplili tylko pierwsze klatki, a teraz przyszedł czas na kolejne, w tym moją. Sam montaż tej całej konstrukcji potwornie koty przestraszył, jakieś masakrycznie głośne wiercenie, stukanie, pukanie, krzyki robotników, ale to był tylko przedsmak... One nie są przyzwyczajone do hałasu bo na co dzień tu jest dość cicho, z naprawdę głośnych dźwięków to tylko samoloty które schodzą nad blokiem do lądowania, ale do tego są już przyzwyczajone i nawet nie zauważają.
Mila całą tę akcję która się toczy ma pod ogonem, to co się dzieje, zupełnie jej nie obchodzi, natomiast Pixi i Lola boją się bardzo. Siedzą cały czas w szafie. To strasznie przykre jak widzę Pixi która jest przecież u siebie i powinna czuć się tu bezpiecznie poruszającą się na podkurczonych nogach, zdenerwowaną, nerwowo rozglądającą się na boki... ale Pixi je, pije, wydala.
Lola nie chce jeść, nie chce pić i to najbardziej mnie martwi, jest tak potwornie zdenerwowana, jak już wreszcie z tej szafy wyjdzie to każdy niespodziewany dźwięk powoduje, że aż podskakuje ze strachu. :(
Wczoraj prawie nic nie zjadła, dziś też tyle co nic, próbowałam ze wszystkim : saszetka, mieszanka barfa, chrupki, samo mięso z kury, wołowina i widzę, że ma ochotę, że jest głodna bo jak jej postawię jedzenie przed nosem się oblizuje, ale zaraz zaczyna się nerwowo poruszać z kąta w kąt i rezygnuje z jedzenia.
Ja nie wiem co tu się dzieje w ciągu dnia, ale oni przychodzą do pracy o 7 rano i naprawdę dają czadu, jest głośno, wiercenie, nawalanie czymś, krzyki :| .
A już było z nią tak dobrze, Lola zawsze będzie strachliwą kotką - no taka już jest, ale tak się już ładnie wyciszyła, nawet dla osób które przychodziły była łaskawsza, ciekawa, nie bała się tak, no to teraz znowu ... masakra :cry: .
Strasznie mi ich szkoda i martwię się...

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto kwi 17, 2012 20:41 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Mam podobny problem z Figą :( Niestety .Jednak nie remont jest przyczyną a Migdał.Doskonale rozumiem co czujesz.Przed chwilą czytałam watek Bubora - u nich tez remont i wystraszona kota.Cóż poradzić ,remont to remont :?
A może na czas remontu postawić kuwetke i miske blisko szafy :?:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto kwi 17, 2012 20:46 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Jezu, bardzo współczuję Karola :(
Wyobrażam sobie, co biedna Lola przechodzi i serce się kroi ...

Może Calm Aid w żelu trochę by jej pomógł ?
No i pozamykaj żaluzje, coby tych krzykliwych robotników nie musiały koteczki oglądać :evil: :evil:

Gdyby coś takiego działo się u mnie, Marcel na bank ze strachu sika nie tam gdzie trzeba i na pewno nie zjadłby ani kęsa :cry:

Trzymam kciuki za Lolunię, Pixi i niech robotnicy jak najszybciej spadają z Twojej klatki ...
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto kwi 17, 2012 21:08 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Kotx2 czytałam na wątku Migdałka, szkoda, że tak to wszystko wygląda :( .


Kwinta oczywiście, okna mam szczelnie zamknięte, żaluzje pozasłaniane, ale jak wiercą to aż wszystko drży. Najgorzej było jak od samego rana zaczęli coś skuwać, hałas był okropny,a te biedne koty nie widzą co się dzieje. :(
Calm Aid mam, ale to jest łagodny środek który nie działa od razu, poza tym jest chyba okropny w smaku bo strasznie tym plują, nawet Pixi dla której prawie wszystko jest pyszne. Nie wspominając już o tym, że podawanie czegoś siłowo Loli to dla niej kolejna trauma.

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto kwi 17, 2012 21:38 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

O kurcze, współczuję. My to przechodziłyśmy dwa lata temu. Ale moje to totalnie olewają wszystkie dochodzące odgłosy. Na początku troche spanikowały, ale jak robotnicy wykonywali jakieś prace na wysokości naszego balkonu, obie siedziały na oknie i zaciekawione patrzyły, co tam się dzieje i z panami rozmawiały przez okno. Też się bałam, jak zaczynali, ale przeszły to bezstresowo.
Może lepiej, jakby trochę widziały, co się dzieje i wiedziały, że mimo wszystko nic im nie grozi, że są bezpieczne. Jest jakaś niemiecka pasta na stres, ale nie wiem, czy u nas jest dostępna.
Biedactwa :(

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto kwi 17, 2012 22:01 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Jasdor Twoje Kicie miały więc podobne podejście do sprawy jak moja Mila. Jej to nic nie rusza, na zewnątrz totalny łomot, a ona z ogonkiem do góry się przechadza, świergoli sobie, bawi się, no totalny luzik.

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto kwi 17, 2012 22:07 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Może Pixi niech sobie siedzi w szafie, skoro sie boi, a tam czuje sie bezpieczniej. Na początku tylko są takie łomoty, potem praca jest cichsza i mniej dla nich stresująca. U mnie zawsze mogły sie przenieść na drugą stronę, po której nie było remontu (to znaczy tez był, ale rok wczesniej)

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Wto kwi 17, 2012 22:12 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Współczuję. :(
Mam dwa nerwowe koty, które stresują się byle czym. Doświadczenia z ocieplaniem budynku wolałabym im nie serwować.
Może gdybyś była z nimi w domu, czułyby się lepiej. :roll: Kilka dni urlopu?
Moim moja obecność pomaga. Jak widzą, że mimo dochodzących hałasów różnej natury ja ani drgnę, to się uspokajają.
Pewnie myślą, że głucha jestem. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 17, 2012 22:35 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Oczywiście w szafie im pozwalam siedzieć i niech siedzą jeśli tam jest im lepiej. Okna mam wyłącznie na jedną stronę dlatego nawet nie ma możliwości by je ulokować w jakimś cichszym miejscu.
Jakoś to trzeba przetrwać, innej opcji brak. :roll:

Trzy dupeczki :

Obrazek

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto kwi 17, 2012 22:36 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Trzy Gracje. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2012 16:21 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

I jak tam Lola? Coś się unormowało, czy nadal bidula panikuje?

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 20, 2012 17:19 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Podpinam się pod pytanie Pasibrzuchy.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2012 20:16 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Biedna kicia.
U moich rodziców jest teraz dokładnie to samo i Tofik też przeżywa strasznie panów robotników, ale wejdzie sobie za ścianę w rury i jakoś to znosi. Natomiast Zuzik jest niezdrowo podekscytowana :lol:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 20, 2012 22:07 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Niestety nie jest lepiej :( . Już mi się nawet pisać nie chce. W środę była totalna masakra, przed 7 rano zaczęli tak strasznie wiercić, że aż ze ścian pospadały ramki ze zdjęciami, koty były przerażone, hałas był niesamowity. W zasadzie Lola i Pixi nie wychodzą z szafy, Mila ma to wszystko gdzieś i w ogóle się nie przejmuje.
Lola je jak wróbel, na śniadanie to w ogóle nawet nie chce wyjść, mało pije, saszetek nie chce, barfa nie chce, chrupek nie chce, je ewentualnie surową wołowinę bądź mięso z kurczaka, ale minimalne porcje, naprawdę się martwię co będzie dalej, mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu skończą to ocieplanie i jakoś to wszystko wróci do normy... żeby tylko całe to zamieszanie nie odbiło na ich zdrowiu...

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pt kwi 20, 2012 22:33 Re: BABINIEC : Lola & Pixi & Mila część II

Biedulki, tak bardzo mi przykro :cry: :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Gosiagosia i 54 gości