Budrys [i], Migdał, Vanilka, Frezja

tajdzi pisze:No Mysza ma doświadczenie w rodbieniu zdjęć grupowych Brytkom

taaaaaak, tylko Ty do kompletu byś się przydała

Galahad mi się obesrał :roll:

W Weekend moich wetek nie ma. Jechać, nie jechać...

Daj smectę i poczekaj.

Ja się tylko droczyłam :wink:

Pogoda taka ,ze mogło mu cos nie spasowac-dlaczego zwierzakom zawsze dzieje sie cos ,jak jest święto lub weekend :roll:

Kciuki sie trzymaja za zdrówko :ok:

Ginewra jest super :1luvu:

Do Różyczki trochę jej jeszcze brakuje, ale tylko troszkę

Gawain jest rudy, więc nie musi być fotogeniczny

Natura jest mądra - rudy i do tego fotogeniczny, to byłby spory naddatek

Kciuki za qpale :ok:

Pamiętam jaki stres miałam jak mi się posrały w wieku 5 tygodni, te które się przez noc urodziły w klatce-łapce :roll:

Galahad nadal ma brzydkie kupy. Prałam mu tyłek bo śmierdzi. Teraz do niego dołączył czekolades. Zapaszek w sypialnie jest upojny. Poza tym Gareth tez nauczył się zwiewać z kojca. Także musiałam wymienić jedno niższe przęsło na wysokie. Teraz już nie jest mi łatwo wchodzić do środka, musze na czworakach przez furtkę w przęśle. Jak graliśmy w karty towarzystwo odsunęło sobie kojec od szafki i nawiało. Z godzinę na gigancie byli. Teraz ich jedyne zajęcie, to szarpanie kojca by nawiać.
Spisałam sobie numer do lokalnej wetki i jak jutro nadal będzie obesrany dzień, to pojedziemy. Jak tylko wrócimy z giełdy staroci rano. Towarzystwo na szcześcię ma apetyt i humor, tfu tfu . Za to Vanilka chodzi i drze jape. Jak nic przymiarki do rujki :-?

Niby nie mam do czynienia z żadnymi obcymi kotami ale oczywiście stresa lekkiego mam, ze to panleuko :roll:

Wprawdzie w takim razie raczej Galahad srał by juz dalej niż widział, ale po tylu latach tymczasowania jest to pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy na widok brzydkiej kupy :roll:

Mam nadzieję ,ze to tylko konsekwencja temperatury wokół nas-bakterii nie da sie całkiem uniknac.
Paskudnie ,ze i drugie zaczęło,bo to znaczy ,ze cos im zaszkodzilo.
Moge tylko trzymać kciukasy za maluszki i mamunie.

A kwestia nowego jedzenia?

Jak poranek?

Jak zdrowko kciakow?

Mam nadzieję, że u maluchów wszystko ok :ok:

Mysza pisze:
Niby nie mam do czynienia z żadnymi obcymi kotami ale oczywiście stresa lekkiego mam, ze to panleuko Wprawdzie w takim razie raczej Galahad srał by juz dalej niż widział, ale po tylu latach tymczasowania jest to pierwsza myśl jaka przychodzi do głowy na widok brzydkiej kupy

Mi jak się te maluchy obesrały, to też pierwsze co mi przyszło do głowy to panleuko i jak siedziałam z nimi w niemiłosiernie długiej kolejce w lecznicy, to myślałam, o tym, czy wrócę z nimi czy bez nich. Maluchy były wesołe i wyglądały na zupełnie zdrowe, żeby nie ta kupa. Przyczyn brzydkiej kupy może być mnóstwo. Ale jak kociaki są maleńkie i niezaszczepione, to wiadomo strach jest wielki. Tak to już jest, że ludzie nabawiają się zboczeń zawodowych....

zuza pisze:A kwestia nowego jedzenia?

To prawdopodobnie puszka Grau była, nowa.

Jest lepiej, choć boję się powiedzieć, ze dobrze. Jest dieta dla wszystkich, Enterol, Smecta. Brzydka kupa jakaś tam rano była, potem już nie. Tyłki czyste co najważniejsze, bo wczoraj brudzili się w tym co robili.....

Nad ranem towarzystwo tak szarpało kojcem, że otworzyli sobie drzwiczki w przęśle i nawiali :roll:

Na szczęście mam przęsło z inaczej otwieranymi drzwiczkami, tych już nie otworzą. Czekam aż wyjdą górą. Atkę uduszę :roll:

Atka winna bez dwoch zdań

Najwazniejsze ,ze lepiej jest.

Mysza pisze:Na szczęście mam przęsło z inaczej otwieranymi drzwiczkami, tych już nie otworzą. Czekam aż wyjdą górą. Atkę uduszę

W końcu postawisz pełną klatkę i zaspawasz drzwiczki. :ryk:

Ja pierdykam, zbengalone brytki

Chwilowa zmiana tematu.

Dziś Ania kończy roczek.
Rok temu mój szkrabik wyglądał tak
Obrazek

A w tej chwili to wesoła, kudłata pannica. Gadająco-pyskująca czarodziejka. Słoneczko moje najjaśniejsze, skarbek najdroższy itd

Wszystkiego najlepszego moja Córeczko najdroższa!

Szczescia i zdrowia oraz dalej tak pogodnego nastoju zycze mlodej da :1luvu:

mie.

Moje koty dostaly po wystawie puszki grau. Zgodnie je zignorowaly. A za galaretke z bozity dadza sie pokoic.
Trzymam kciuki za zdrowko misiow.

Budrys [i], Migdał, Vanilka, Frezja

Kto przegląda forum