Dr po operacji przepony mówł że wątroba była w fatalnym stanie: rozciągnięta do granic możliwości i cała skrwawiona i że Broszka nie przeżyłaby kolejnego tygodnia - umarłaby z krwotoku z wątroby... Dodatkowo miała b.silną robaczycę i jak się ostatnio dowiedziałam robale też mogły poczynić spustoszenie nie tylko w płucach ale i w wątrobie
Na każdym kolejnym uzg widać że stan wątroby się pogarsza ale wciąż leczymy i nadal mamy z wetem nadzieję że się zregeneruje bo to młoda koteczka - no i nareszcie pierwszy raz parametry trochę spadły, więc chyba w końcu się ruszyło w dobrym kierunku

Witaminy cały czas dostaje - i kroplówki z pwe jak za często wymiotuje.