Nowy czarny kotek jest paskudnie chory

...
W zeszłym tygodniu miała podobno tylko lekki katar, dziś: okropnie kicha, puszcza bąbelki nosem, oba ślepka też zaropiałe

Wzięłam ją, bo można przypuszczać, że im dalej, byłoby tylko gorzej a nie lepiej
i potem mogłabym mieć już tylko wyrzuty sumienia
. Kot jest na antybiotyku, który trzeba będzie podawać codziennie
(nazwy nie jestem w stanie odczytać, pokażę jutro moim wetom) przez x dni, a potem - wiadomo: kontrolne badanie krwi, testy, uodparniacze...
Z jednej strony cieszę się, że ją zabrałam
(a Anielka - drugą bidę w podobnym stanie, tyle, że szylkretową), bo u mnie w domu, w cieple, czystości, spokoju
(no, nie licząc durnego Piotrusia, który oczywiście standardowo oprychuje Dziuńkę jak każdego nowego przybysza
) i przy dobrym, wartościowym jedzeniu z pewnością będzie miała szanse 'wylizać się' o wiele szybciej niż mogłoby to nastąpić w schronisku, ale z drugiej...
nie mam, zwyczajnie nie mam za co w tym momencie leczyć żadnego nadprogramowego kota
Chyba wreszcie przetrząsnę szafę i wystawię na PT jakieś szmatki, których od dawna/od nowości nie noszę...Chyba muszę odespać dzisiejszą zarwaną noc. Tym bardziej, że potem czeka mnie siedzenie przy lapku
aż po nocy kres (od ponad tygodnia wiszę z newsletterem dla kotów.sos
).Dziunia wciągnęła na jedno posiedzenie calutką saszetkę Animondy, doprawiła chrupkami

, po czym zwinęła się w kłębuszek w leżance tuż przy samym kaloryferze
(w klatce rzecz jasna, w takim stanie nie odważyłabym się puścić jej między koty). Jest chuda jak nieszczęście, ale przy takim apetycie ma dużą szansę całkiem szybko nabrać
kobiecych kształtów 
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]