miszelina pisze:Wczoraj, jak byłam z Astrą u pani wet, to opowiedziałam o tym czesaniu, a ona na to, że odkąd swoje czesze, to mniej futra w powietrzu lata. Tylko nie powinno się czesać za często, żeby nie wyprodukować sobie sfinksa
Raz na miesiąc starczy
wczoraj poszłam do saloonu - pod nosem mam gabinet vet i groomera w jednym - chciałam kupić ale mi pozyczyli najpierw dwa modele.
Rewelacja! Tylko taki mniejszy zupełnie nie dał rady - nie wlazł w futro. Drugi większy super.
Tylko koty nie chciały współpracować. Zdzisław utoczył mi krew.
Wyszła siateczka podszerstka - a i tak nie zrobiłam żadnego kota pożądnie.
Ja to myślałam, żeby to robić raz na tydzień kociastym.
Ale skoro mi sfinksy wyjdą demony i korniszony to ja sobie jednego kota w tygodniu obrobię.
Niektóre z nich mają sfilcowane portki ale nie mam jeszcze pomysłu jak się do portek dobrać.
Dzięki, za podsunięcie pomysłu.
Szorstkowłosa Taco ostatnio była trymowana tym własnie u mnie w domu ale nie wpadłam na myśl, żeby to na kotach wypróbować.
Ten model, który chcę nabyć ma możłiwość wymiany końcówek. Ciekawa zabawka.