
Ciekawe co tam u małej...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:A dziś rano VVu westchnął znad kuwety 'nie ma mi kto asystować...'. Bo Gazina asystowała przy czyszczeniu kuwet, zawsze i przy każdej. I każdemu, w trakcie naszego wyjazdu asystowała mojej mamie. Teraz będzie asystować gdzie indziej, mam nadzieję, ze już się zadomawia.
Dziewczyny syczą na siebie trochę i ogólnie omijają się na razie. Za to Izis zaczęła się wreszcie bawić, szaleje za pejczykiem i pórkami, bawi się piłeczkami. Inaczej ma sie sprawa ze świnkami. Wypuściłam mniejszą na dywan, zeby pobiegała. Izis podeszła do niej i oczy szeroko otwiera a potem zerka na mnie pytająco: A CO TO ZA DZIWO??? W tym momencie mój synek zaszelecił torebką, co jest oczywistym sygnałem dla świnek, że zaraz przyjdą ogóreczki i natka, więc zaczęły obie gwizdać jak szalone. Izis przerażona uciekła i schowała się pod drapakiem z oddali obserwując te "groźne" stworzenia
Izis odważyła się wejść do klatki świnekukopała ładny stos z sianka, a potem zaczęła, początkowo nieśmiało, a potem już bardziej odważnie i ochoczo wyciągać łapkę i dotykać świnek. Tequilla (młodsza) przy każdym dotknięciu brykała (to takie wysokie podskoki) więc Izis z uporem maniaka co chwila klepała ją po pleckach aż mały zmęczony prosiak schował się za Zurarę - staruszkę
No cuż, myśli Izis.... ta się popsuła, to spróbujmy z drugą.... i dalej walić Zurarę po głowie małą łapką. ALe Zurara to stara, doświadczona pani, więc przełaziła tylko z miejsca na miejsce aż w końcu stwierdziła chyba, ze ma dość i zaczęła szczękać zębami, co w świnkowym języku oznacza: jestem już Tobą wkurzona i zaraz zaatakuję. Izis nie jest niestety poliglotką, więc nie załapała o co chodzi.... wyjęłam ją, ale za chwilę mała znów pcha łapki do Zurary.... no przecież żywa, wspaniała zabawka tam jest..... szkoda, żeby się zmarnowała
Ponieważ jednak Zurara nie przestawała szczękać - dla ochrony małych łapek Izis postanowiliśmy zamknąć klatkę na noc
Jana pisze:
I Świerczek mnie wnerwia, tchórz tchórzliwy jedenMiaukoli, gada, kręci się koło mnie, spogląda, ociera o meble - widać, ze bardzo chciałby żeby go pogłaskać, ale... boi się podejść
Nienormals po prostu, no.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], zuzia115 i 68 gości