Aga i koty..Jan u mnie/prosimy o zamkniecie:)))

Aga, podczytuję po cichutku.
Jak dzisiaj?

Od rana spokojnie. Apetyty takie sobie ale rzygania nie ma. Nie wiem co to bylo wczoraj. Poki co obserwuje. Nie jade jeszcze do weta choc jak mnie znacie to wiadomo ze kontener w pogotowiu. :roll:

aga9955 pisze:Od rana spokojnie. Apetyty takie sobie ale rzygania nie ma. Nie wiem co to bylo wczoraj. Poki co obserwuje. Nie jade jeszcze do weta choc jak mnie znacie to wiadomo ze kontener w pogotowiu.

Kluczyki w stacyjce, śpisz w butach? :wink:

Trzymam kciuki, pewnie to był jednorazowy wyskok :ok:

MarciaMuuu pisze:
aga9955 pisze:Od rana spokojnie. Apetyty takie sobie ale rzygania nie ma. Nie wiem co to bylo wczoraj. Poki co obserwuje. Nie jade jeszcze do weta choc jak mnie znacie to wiadomo ze kontener w pogotowiu.

Kluczyki w stacyjce, śpisz w butach?

Trzymam kciuki, pewnie to był jednorazowy wyskok

Cos w tym stylu :mrgreen:

Poki co wymioty nie powtorzyly sie. Podalam wszystkim bezopet dla bezpieczenstwa bo gubia klaki w ilosciach porazajacych.
Liza dzis ostatni antybiotyk i obserwujemy.
Mam nadzieje ze to jednorazowy wyskok. Bo hurtowe rzyganie mnie wczoraj deczko oslabilo :roll:

Teraz siersciuchy spia. Pozawijane w precelki;)

No i luz. Precelki są piękne.

Moje też dziś suślą. Taka pogoda "suśląca".

OT - Zważyłam dziś Gluśka i oczy mi wyszły na wierzch - waży 4600 g. Co prawda jest duży i brzuchol mu nie dynda, ale, czy to jednak nie za dużo? On jeszcze nie ma roku! (no chyba, że ma byc ogromniakiem).

Ola ciesz sie:) Glucek jest wielkim facetem;) :mrgreen:

Dobra. To mnie uspokoiłaś. Wiesz, sorry, przez rok patrzyłam na Kulkę (a ona, jak wiadomo, jest mikrusem) i dziś (może też trochę "na fali" ) dałam się ponieść i już miałam lekkie wizje - Gluś-grubas, odchudzanie, jęki Glusia (on ma TAKI apetyt, że zjadłby jedzenie razem z michą!).
Ok. to ze spokojnym sumieniem zmieniam nastrój na "cieszący" (w razie czego zwalę na Ciebie :smiech3:

)

U nas nadal spokojnie. Wymioty sie nie powtorzyly. Liza jakas taka....no nie wiem. Smutna czy cos. Ale je wiec mam nadzieje ze to moje zwidy.
Bibi i Kaziu apetyty wspaniale. Miska jak zwykle czyli ok. Lulu biega i grandzi. Gaja spi.

zabers pisze:Dobra. To mnie uspokoiłaś. Wiesz, sorry, przez rok patrzyłam na Kulkę (a ona, jak wiadomo, jest mikrusem) i dziś (może też trochę "na fali" ) dałam się ponieść i już miałam lekkie wizje - Gluś-grubas, odchudzanie, jęki Glusia (on ma TAKI apetyt, że zjadłby jedzenie razem z michą!).
Ok. to ze spokojnym sumieniem zmieniam nastrój na "cieszący" (w razie czego zwalę na Ciebie )

Olu to facet jest. Moj Kaziu tez jest wielki i nawet do glowy mi nie przyszlo go odchudzac. Jest duzy i juz. Miska jest na diecie ale ona jest gruba i naprawde przekarmilam diablice.

Cieszę się, ze lepiej

Aga, u mnie też były ostatnio pawiki chyba u wszystkich po kolei, ale włąśnie z kłakami, mimo tego, ze dostają paste! podałam większą dawkę i jest ok!

Pogoda sie robi już taka smętna, powoli jakby jesienna (przynajmniej u nas), może już Liza też wyczuwa zmiany pogody?

buziaki!

Ja myslę, że Liza sobie po prostu odpoczywa. Jak człowiek jest na antybiotykach, to tez jakiś taki "niezakonieczny" potem łazi (dopóki się nie wzmocni - w sumie antybiotyk osłabia). A czy kot jakoś specjalnie się różni? no różni się, różni. I niewydepilowany jest :wink:

Ale no sama powiedz, jak bierzesz "prochy", to trochę się czujesz pod koniec kuracji poprzestawiana. A to też żywe stworzenie, też słabiej się może czuć. A jeszcze ta pogoda. W sam raz do precelkowego spania.

Lizak mi sie nie podoba. Ma odruch wymiotny.....jutro chyba zrobie jej badania.
Nie podoba mi sie. Jest taka jakas. Wolno sie porusza. Przysiada co chwile. Je po troszku.

Zapytaj o rhinoskopię.

Aga, to zrób jej te badania, jak czujesz, ze cos nie tak, to zrób, dla siebie i dla niej.

Wierzę, ze wszystko będzie dobrze!

Marcelibu pisze:Zapytaj o rhinoskopię.

zapytam jutro

Aga i koty..Jan u mnie/prosimy o zamkniecie:)))

Kto przegląda forum